Odkryto brakujące ogniwo ewolucji krokodyli
Nowo odkryta skamieniałość licząca 180 mln lat ujawnia dziwną istotę - krokodyla z ogonem podobnym do delfina. To rzuca nowe światło na ewolucję tych starożytnych zwierząt i sposób, w jaki stali się jednym z największych drapieżników okresu jury.
Nowo odkryty gatunek jest nazywany "brakującym ogniwem" w drzewie genealogicznym krokodyli. Wszystko zaczęło się w 1996 r., gdy kolekcjoner-amator znalazł tajemniczą skamielinę na zboczu góry Gerecse w północno-zachodnich Węgrzech. Próbkę przechowywano w węgierskim Muzeum Historii Naturalnej w Budapeszcie do 2017 r. Naukowcy zbadali ją dokładnie i zauważyli dziwnie wyglądające kręgi na płetwie ogonowej zwierzęcia.
Podczas jury istniały krokodyle, które miały kościste pancerze i były przystosowane do poruszania się po lądzie. Były też gady z płetwami ogonowymi, ale bez zbroi. Nowo odkryta skamieniałość należała do gatunku z płetwą ogonową i mocno opancerzonym ciałem. To prawdopodobnie nieznany wcześniej gatunek, stanowiący brakujące ogniwo między obiema grupami.
- Tak skamielina dostarcza unikalnego wglądu w to, jak krokodyle zaczęły ewoluować w formy przypominające delfiny i zabójcze wieloryby ponad 180 mln lat temu. Obecność zarówno kościanego pancerze, jak i płetwy ogonowej podkreśla niezwykłą różnorodność krokodyli z okresu jurajskiego - powiedział dr Mark Young z Uniwersytetu Edynburskiego.
Magyarosuchus fitosi miał ok. 5 m długości i należał do grupy krokodyli Thalattosuchia, które po raz pierwszy były przystosowane do morskiego życia. Dzięki dużym ostrym zębom, idealnym do łowienia ryb i małych gadów, zwierzęta te odnosiły sukces zarówno na lądzie, jak i na morzu.