Planeta X to czarna dziura?

​Na obrzeżach Układu Słonecznego jakiś nieznany obiekt wpływa na ścieżki odłamków lodowych i skalnych krążących wokół Słońca. Tym obiektem może być tajemnicza Planeta X, nazywana także Dziewiątą Planetą. Problem w tym, że obiekt ten prawdopodobnie nie jest nawet planetą.

Na obrzeżach Układu Słonecznego znajduje się pierwotna czarna dziura?
Na obrzeżach Układu Słonecznego znajduje się pierwotna czarna dziura?123RF/PICSEL

Od 2016 roku astronomowie z całego świata poszukują dowodów potwierdzających istnienie Planety X, która miałaby ukrywać się gdzieś za orbitą Neptuna. Niektórzy łączyli ją z niechybną zagładą ludzkości, inni twierdzili, że tak naprawdę nie istnieje. Jak to bowiem możliwe, by tak masywna planeta krążyła na obrzeżach Układu Słonecznego.

Nowe badania sugerują, że przyciąganie grawitacyjne rzekomej Planety X pochodzi tak naprawdę od pierwotnej czarnej dziury. To rodzaj małej czarnej dziury uformowanej podczas Wielkiego Wybuchu.

Chociaż istnienie pierwotnych czarnych dziur nie zostało potwierdzone, niektórzy naukowcy twierdzą, że wszechświat jest ich pełen. Jeżeli faktycznie istnieją, takie czarne dziury mogłyby stanowić 80 proc. wszechświata, którego nie jesteśmy w stanie dostrzec. Obiekty te mogą być zbudowane przez ciemną materię, która stanowi większość materii we wszechświecie. Nie widać jej, choć można zauważyć jak przyciąga grawitacyjnie obiekty w kosmosie.

Czy zatem tajemnicza Planeta X może być pierwotną czarną dziurą? Naukowcy zaproponowali nowe sposoby wytropienia tego niezwykłego obiektu.

- Gdy zaczniesz myśleć o bardziej egzotycznych obiektach, takich jak pierwotne czarne dziury, myślisz w nieszablonowy sposób. Uważamy, że zamiast szukać ich w świetle widzialnym, powinniśmy przeprowadzać obserwacje w promieniowaniu gamma lub promieniowaniu kosmicznym - powiedział James Unwin, fizyk teoretyczny, jeden z autorów badań.

Planeta X może wyjaśniać dziwne orbity odległych obiektów. Na obrzeżach Układu Słonecznego znajdują się tysiące małych lodowych ciał, które tworzą region zwany Pasem Kuipera. Sześć z tych obiektów wydaje się mieć dziwaczne orbity, które może wskazywać na nietypowe źródło przyciągania grawitacyjnego.

W 2016 r. symulacje komputerowe i modele matematyczne ujawniły, że winowajcą może być tajemnicza odległa planeta, której nigdy nie widzieliśmy. Wspomniana Planeta X, zwana także Dziewiątą Planetą. Naukowcy obliczyli, że planeta ta może mieć masę do 10 razy większą od masy Ziemi i krążyć w odległości 20 razy większej niż Neptun. Wykonanie pełnego obiegu wokół Słońca zajmuje jej 10-20 tys. lat. Dla porównania, Pluton potrzebuje na to 248 lat.

Planeta X mogła uformować się w taki sam sposób, jak dobrze znane gazowe olbrzymy - Jowisz, Saturn, Uran i Neptun - zaczynając od lodowego jądra przechwytującego otaczający gaz. Obiekt ten mógł zbliżyć się zbyt blisko do Jowisza lub Saturna, a w wyniku oddziaływania grawitacyjnego zostać wyrzucony na obrzeża Układu Słonecznego, gdzie porusza się teraz po ekscentrycznej orbicie.
Ponieważ obiekt wywiera potężne oddziaływanie grawitacyjne na duży obszar Układu Słonecznego, astronomowie nazwali go "najbardziej planetarną planetą w Układzie Słonecznym". Ale wcale nie musi być on planetą. Zamiast tego może być pierwotną czarną dziurą.

W ramach nowego badania naukowcy przyjrzeli się danym dotyczącym dziwnych orbit sześciu obiektów Pasa Kuipera, a także włączyli ostatnie obserwacje dotyczące tego, jak światło przemierzające Układ Słoneczny wydaje się zaginać z powodu obiektu, którego nie odkryliśmy. Oba te zjawiska są prawdopodobnie spowodowane interferencją nieznanych obiektów, z których każdy ma podobną masę. Może być nim pierwotna czarna dziura.

Pierwotna czarna dziura na obrzeżach Układu Słonecznego miałaby wielkość kuli do kręgli o masie 10 Ziem. Możliwe także, że pierwotnych czarnych dziur jest kilka. 

Naukowcy odpowiedzialni za nowe badania powiedzieli, że bezpośrednie obserwacje tajemniczego obiektu mogą pomóc ustalić, czy jest to planeta, czy czarna dziura. Polowanie na Planetę X powinno obejmować poszukiwanie ruchomych źródeł promieniowana rentgenowskiego, promieniowania gamma i innych rodzajów promieniowania, które wskazywałyby na krawędzie czarnej dziury.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas