Przez miesiąc chodził z odłamkiem szkła w twarzy
Nastolatek z Hiszpanii miał przez ponad miesiąc wbity odłamek szkła w twarzy, nie zdając sobie z tego sprawy. Wbił mu się on, gdy zemdlał i wypadł przez okno.
Ciekawy przypadek został opisany w "The Journal of Emergency Medicine". 14-letni chłopak udał się na pogotowie po doświadczaniu silnego bólu podczas żucia i kłopotów z otwieraniem szczęki przez miesiąc. Zjawił się on w Szpitalu Uniwersyteckim Virgen del Rocio w Sewilli.
Chłopak wyjawił, że około cztery tygodnie wcześniej zranił się w twarz, kiedy uderzył w szybę po przypadku omdlenia. W wyniku tego zdarzenia inni lekarze zszyli mu centymetrową ranę na policzku i odsączyli krew z krwiaka, który znajdował się na jego twarzy. Nie wiedzieli, że to nie jedyne "pamiątki" po wypadku.
Prześwietlenie wykonane w Szpitalu Uniwersyteckim Virgen del Rocio w Sewilli pokazało, że po lewej stronie twarzy chłopaka znajduje się prostokątny obiekt o długości 3,5 cm. Wykonano tomografię komputerową, która ujawniła ciało obce "o kształcie ostrza" skrywające się za kością policzkową. Okazało się, że to fragment szkła.
Lekarze byli zdziwieni, bo przenikanie ciała obcego do tego miejsca zdarza się stosunkowo rzadko. Przeprowadzono operację wyciągnięcia odłamka, po czym wrócił on do pełnej sprawności. Sześć miesięcy po zabiegu, nie było żadnych komplikacji.