Siła polskiej armii to także rezerwiści! W każdej chwili każdy z nich może spodziewać się wezwania na ćwiczenia

Jesteś "w rezerwie"? Spodziewaj się 'listu z niespodzianką'! W najbliższych tygodniach 200 tysięcy osób dostanie wezwanie na wojskowe ćwiczenia...

Wojna w Ukrainie sprawiła, że wiele osób przypomniało sobie, że "są rezerwistami" i w każdej chwili armia może sobie o nich przypomnieć. I mają rację, bo w najbliższych tygodniach nawet 200 tysięcy osób może dostać wezwanie na szkolenie. MON zapewnia, że ćwiczenia rezerwistów nie mają nic wspólnego z wojną w Ukrainie, ale w tym roku list z WKU może sprawić, że wielu rezerwistów przeżyje chwilę emocji.

Jesteś przed 60-tką? Armia o tobie nie zapomni

O tym, kto może być powołany na ćwiczenia decyduje ustawa o powszechnym obowiązku obrony. Jeśli ktoś jest tylko szeregowym, to może być wezwany przez WKU jeśli nie ukończył 50 lat. Podoficerowie lub oficerowie mogą spać spokojnie i nie obawiać się wezwania tylko w sytuacji, jeśli są już po 60-tce.

Reklama

W tym roku szkolenie rezerwistów będzie trwało średnio 12 dni. Każdy rezerwista dostanie kartę powołania z WKU z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem i będzie miał obowiązek stawienie się w odpowiedniej jednostce. Wszyscy ci, którzy nie odbyli służby wojskowej, także nie mogą czuć się bezpiecznie! Dziennik "Rzeczpospolita" dotarł do informacji, że wezwanie na ćwiczenia obejmie grupę 48 tysięcy osób, które są gotowe odbyć tzw. służbę przygotowawczą, a także 35 tysięcy ochotników do Wojsk Obrony Terytorialnej

Ćwiczenia rezerwy? To nie tragedia

Wiele osób błędnie może pomyśleć, że wezwanie na ćwiczenia jest równoznaczne z powołaniem do wojska w związku z sytuacją za naszą wschodnią granicą. Tymczasem za każdy dzień w ćwiczeniach rezerwiści dostaną nawet świadczenie, które ma być rekompensatą za to, że przez ćwiczenia nie mogą pracować. Wysokość oczywiście zależy od posiadanego stopnia, np. kapitan otrzyma 184,95 zł, a zwykły szeregowy zaledwie 117,13 zł.

Od wybuchu wojny w Ukrainie wszyscy chcą uczyć się strzelać!

Od 24 lutego, czyli dnia inwazji Rosji na Ukrainę, rekordy popularności biją wszelkie strzelnice, bo coraz więcej osób w tych niebezpiecznych czasach zapragnęło nauczyć się posługiwania bronią. Ta nowa moda dotarła także do wojska, do którego zgłaszają się ludzie chcący nauczyć się strzelać. W ramach programu "Zostań Żołnierzem Rzeczpospolitej" tylko w ostatni weekend w Warszawie zorganizowano bezpłatne szkolenie dla ponad 800 osób!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojsko | militaria | polskie wojsko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy