Tajemniczy obiekt uwieczniony na jednym z ostatnich zdjęć sondy Cassini

Tuż przed jej spłonięciem w atmosferze Saturna sondzie Cassini udało się sfotografować dziwny obiekt, umiejscowiony w słynnych pierścieniach planety.

Co znalazło się na jednym z ostatnich zdjęć z sondy Cassini?
Co znalazło się na jednym z ostatnich zdjęć z sondy Cassini? materiały prasowe

Tajemnicze źródło światła znajdowało się na jednym z ostatnich zdjęć pochodzących od sondy Cassini. Zdaniem części internautów, zagadkowy obiekt mógł być nowym księżycem gazowego giganta formującym się wewnątrz pierścieni Saturna. Teoria ta jest dodatkowo wspierana odkryciem anomalii w pierścieniach poczynionym przez astronoma z Uniwersytetu Marynarki Królewskiej w Londynie, Carla Murraya.

Mogłoby to oznaczać, że przypadkowo byliśmy świadkami powstawania nowego  tzw. satelity pasterskiego w okolicy Saturna. Jest to rodzaj księżyca krążący w pobliżu pierścieni gazowych olbrzymów lub innych ogromnych planet, których oddziaływanie grawitacyjne ma wpływ na kształt pierścieni. Wspomniany wcześniej dr Murray zauważył już dziwne wahania w ilości materiału skalnego w 2013 r., ale do tej pory nie dostrzeżono żadnych śladów domniemanego księżyca. To tyle jeśli chodzi o naukowe wyjaśnienie tej kwestii.

Warto jednak przypomnieć, że zdaniem jednego z inżynierów pracujących dla agencji kosmicznej NASA, Saturn jest swoistą kopalnią surowców dla pozaziemskich cywilizacji. Tego typu tezy były głoszone przez dr. Normana Bergruna, byłego pracownika lub współpracownika takich instytucji jak wspomniane wcześniej NASA czy Lockheed Martin.

Opowieści o masywnych statkach kosmicznych usytuowanych w pobliżu Saturna pojawiły się po raz pierwszy w 1986 r. w  publikacjach z serii "Ringmakers of Saturn", autorstwa Bergruna. To właśnie tam były inżynier NASA opowiedział o tym, w jaki sposób wykrył obecność inteligentnych obcych istot kolonizujących pierścienie Saturna. Bergrun twierdzi, że statki kosmiczne "zaparkowane" w pierścieniach są "żyjącymi istotami", które traktują go jako bazę wypadową do dalszej kolonizacji. Podobno rozprzestrzeniają się tak szybko, że pewnego dnia mogą stanowić zagrożenie dla ludzkości.

Niezależnie od tego, czy bardziej pasuje nam wyjaśnienie dr. Murraya i uznamy, że dziwna anomalia to ślad po nowym księżycu, czy może preferujemy wytłumaczenie w stylu dr. Bergruna, na podstawie jednego zdjęcia raczej nie można ocenić, co właściwie zobaczyła sonda Cassini. Niezwykły obiekt pozostanie więc tajemnicą.

Innemedium.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas