Tłuszcz źródłem nowych nosów i uszu
Z komórek macierzystych pozyskanych z tkanki tłuszczowej można rekonstruować nosy i uszy. Czy czeka nas przełom w medycynie kosmetycznej?
Zespół naukowców z Great Ormond Street Hospital w Londynie przeprowadził szereg eksperymentów, z których wynika, że wykorzystując tkankę tłuszczową jako źródło komórek macierzystych, można leczyć m.in. mikrotię. Jest to rzadka, wrodzona deformacja ucha polegająca na jego niedorozwojowi. Chorobie tej towarzyszą zaburzenia słuchu i występuje ona średnio u 1 na 10 000 nowo narodzonych dzieci. Obecnie chrząstkę do odtworzenia zdeformowanego ucha pobiera się z żeber, po czym dokonuje się przeszczepu. Ale procedura jest skomplikowana - na klatce piersiowej pozostają blizny, a żebro nigdy w pełni się nie regeneruje.
Przełom może nastąpić po zastosowaniu nowo opracowanej techniki. Protokół wymaga, by od dziecka pobrano niewielką ilość tłuszczu i wyodrębniono z niego komórki macierzyste. Następnie zanurza się je w pożywce bulionowej, w której znajduje się rusztowanie o kształcie ucha. Pod wpływem zewnętrznych stymulatorów, komórki macierzyste formują się w tkankę chrzęstną, którą ostatecznie wszczepia się pod skórę.
Pierwsze opinie dotyczące nowej metody są pozytywne, ale zanim wejdzie ona do powszechnego użytku, muszą zostać przeprowadzone jeszcze dodatkowe testy.
- Cała procedura odbywałaby się w ramach jednej operacji, co zmniejszałoby stres odczuwany przez dziecko. Przypuszczamy także, że struktura będzie rosła wraz z pacjentem, dzięki czemu unikniemy dodatkowych interwencji chirurgicznych w przyszłości - powiedziała Patrizia Ferretii z zespołu badawczego.
Opisywaną technikę będzie można wykorzystać nie tylko do odtwarzania chrząstki ucha, ale i nosa, np. po leczeniu onkologicznym. Lekarze są zdania, że z tego samego materiału będzie można w przyszłości otrzymać kości.