Wakacje, które już nie powrócą, czyli ośrodki wczasowe PRL-u

W PRL-u marzeniem było udanie się na urlop za granicą. Jednakże rzeczywistość na to nie pozwalała, dlatego też Polacy spędzali swoje wakacje w „krajowym zaciszu”, często w ośrodkach wczasowych, hotelach, czy kurortach. Wiele z nich zostało wyburzonych lub straciło na atrakcyjności, przez co zostały zapomniane. Jak wyglądały ośrodki wczasowe w PRL-u, kiedy były jeszcze na topie?

Zagraniczne wyjazdy w PRL-u były w zasadzie niemożliwe. Można było spędzić wakacje jedynie w krajach bloku wschodniego, czyli w NRD, Związku Radzieckim, Bułgarii, Jugosławii, Czechosłowacji lub na Węgrzech.

Dlatego też w tych czasach dość prężnie rozwijała się krajowa turystyka. Jednym ze sposobów odpoczynku były wczasy pracownicze, które były organizowane przez poszczególne zakłady pracy, które z kolei często posiadały własne ośrodki wypoczynkowe w różnych częściach kraju. Funkcjonowało to w ramach Funduszu Wczasów Pracowniczych, którego część majątku stanowiły budynki przedwojenne odebrane prywatnym właścicielom - te następnie były przekształcane w domy wczasowe.

Reklama

Co ciekawe pierwsze świadczenia znane jako "wczasy pod gruszą" pojawiły się w latach 60. XX w. W 1967 roku FWP posiadał prawie 53 000 miejsc wczasowych, które mogły gościć ponad 580 000 wczasowiczów - ośrodki te można było znaleźć w 116 miejscowościach w całym kraju. Z kolei latach 60. i 70. nastąpił boom na budowanie kurortów i domów wczasowych, zwłaszcza w górach, przez poszczególne zakłady pracy.

Często ośrodki wczasowe/domy wczasowe przeobrażały się w niewielkie miasteczka, do których zjeżdżała się cała masa ludzi. Powszechne było, że domki letniskowe nie miały dostępu do prądu, bieżącej wody, ani nawet toalet - w dzisiejszym świecie jest to "nie do pomyślenia".

Kurorty PRL-u

Jednym ze sławniejszych ośrodków wczasowych w komunizmie był Kozubnik, czyli Zespół Domów Wypoczynkowo-Szkoleniowych Hutniczego Przedsiębiorstwa Remontowego w Katowicach. Kurort został wybudowany w Porąbce i został oddany do użytku w 1970 roku. Właśnie tutaj wypoczywali pracownicy kilku śląskich zakładów oraz partyjne elity.

Według niektórych Kozubnik był samowystarczalną enklawą, która posiadała własny awaryjny system zasilania, swoją stację benzynową, ujęcie wody, a nawet oczyszczalnię ścieków. Co ciekawe w stałym personelu znaleźć można było cały zespół lekarzy. Wczasowicze mogli korzystać z kortów tenisowych, basenów, saun, restauracji, solarium, barów i bufetów, sali kinowej, kręgielni, amfiteatru, czy też z wyciągu narciarskiego. Kozubnik w ciągu roku odwiedzało nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Drugą twarzą tego kurortu była partia. Właśnie tutaj miały miejsce konferencje i narady partii komunistycznej. Według medialnych doniesień ośrodek był połączony kablami z wojskową jednostką w Bytomiu, a kurort miał być zapasowym centrum dowodzenia Układu Warszawskiego w razie wybuchu konfliktu zbrojnego.

Końcem dla tego domu wczasowego okazała się zmiana ustroju politycznego w kraju. Z roku na rok kurort podupadał i niszczał. Od wielu lat straszył brakiem okien, czy obdrapanymi ścianami. Z "wakacyjnej perły" PRL-u zmienił się w pustą, obskurną skorupę. Jednakże w ciągu ostatnich kilku lat budynki zostały wyremontowane i obecnie znów mogą stać się idealnym miejscem do wypoczynku dla każdego. Sami inwestorzy mówią, że "Kurort Kozubnik powrócił, ale w nieco innej wersji". Obecnie na terenie ośrodka znajdują się 54 apartamenty, które mają prezentować wysoki standard wnętrz.

Kolejnym wartym wspomnienia ośrodkiem wczasowym są piramidy w Ustroniu, czyli Domy leczniczo-wypoczynkowe. Według koncepcji białe elewacje i kształt miały przypominać wielkie skały wystające ze zbocza góry. Tego typu obiektów powstało 17, jednakże w zamiarze było wybudowanie 28 budynków. Co ciekawe, zastosowanie takiego rozwiązania architektonicznego spowodowało, że każdy z pokoi ma piękny widok i ma także nasłoneczniony balkon.

Budynki wydają się losowo rozrzucone na zadrzewionym zboczu Równicy w dolinie Jaszowca. W zamyśle kompleks miał obsługiwać równocześnie nawet 7 000 ludzi. Jednakże "sercem" ośrodka był szpital uzdrowiskowy, który ma od pięciu do dwunastu kondygnacji. Do dzisiaj przeprowadzane są tutaj zabiegi lecznicze i medyczne. Nieopodal posadowione są z kolei przeszklone medyczne pawilony, które są usytuowane na różnych poziomach górskiego zbocza.

Innym opuszczonym już ośrodkiem wczasowym są tzw. Okrąglaki, które są zlokalizowane nad jeziorem Lucieńskim niedaleko Płocka. Kompleks został wybudowany w latach 60. W jego skład wchodzą cztery okrągłe budynki, stołówka, kuchnia, korty tenisowe, boisko do piłki nożnej, siatkówki i koszykówki oraz piętrowy pawilon recepcji. W czasach swojej świetności miał aż 120 pokoi, a kompleks tętnił życiem przez cały okres wakacji. Ośrodek powstał za sprawą inwestycji dokonanej przez Zakłady Przemysłu Lnianego, który stworzył kompleks dla swoich pracowników. Urlopy były organizowane tu w ramach Funduszy Wczasów Pracowniczych.

Obecnie miejsce to jest rajem dla osób zajmujących się urbexem - tutaj czas dosłownie się zatrzymał. W pokojach wciąż są meble, zasłonki, magazyny i talerze ze sztućcami na stołach, wazony z wysuszonymi kwiatami. Korytarze pokryte są mchem, a gdzieniegdzie widać także niewielkie drzewka wyrastające spod posadzki. Dodatkowy efekt stwarza sama architektura budynków, gdyż obiekty mają w środku pustą oszkloną przestrzeń.

Jednakże, dlaczego miejsce to popadło w ruinę? Znaczna część ośrodków tego typu po zmianie ustrojowej okazała się nierentowna. Według nieoficjalnych informacji gwoździem do trumny mogły okazać się wysokie koszty ogrzewania - ośrodek nie miał centralnego ogrzewania, dlatego też w każdym pokoju zamontowany był piecyk elektryczny. Ogrzanie powierzchni około 7 000 metrów kwadratowych jedynie piecykami elektrycznymi musiało być wręcz karkołomne. W kolejnych latach kompleks został wystawiony na sprzedaż za około 5 mln zł, jednakże do tej pory nie zgłosił się żaden inwestor.

Polecamy na Antyweb | Zabytki w Polsce w jednej aplikacji - poznajcie MonumentApp

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska Rzeczpospolita Ludowa | wakacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy