Według astrofizyka z Gruzji, kosmici mogli odwiedzić naszą planetę
Astrofizyk Zaza Osmanov z Wolnego Uniwersytetu w Tbilisi sugeruje, że obcy mogli z łatwością dotrzeć do naszej planety. Jednak nie wiemy o tym, bo sondy badawcze, które do nas docierają są budowane w nano skali i po prostu ich nie dostrzegamy.
Gruziński uczony twierdzi, że jest w stanie zaproponować rozwiązanie paradoksu Fermiego, czyli tego, że mimo obecności ogromnej liczby gwiazd i planet nie posiadamy żadnego dowodu na istnienie jakiejkolwiek innej od naszej zaawansowanej cywilizacji. Skoro w Drodze Mlecznej według różnych szacunków istnieje od 100 do 400 miliardów gwiazd i prawdopodobnie kilka razy więcej planet, życie powinno być raczej powszechne.
Zdaniem Osmanowa, nasz problem polega na tym, że oczekujemy aby kosmici przybyli osobiście, a oni nie odkrywają nowych cywilizacji w taki sposób. Według niego przybywają w postaci nano-sond. W związku z tym jest całkiem prawdopodobne, że ich wizyta pozostała dla nas niezauważona.
Prawdopodobieństwo, że obcy są już w stanie opracować technologię tak, aby skontaktować się z nami. Jednak tak się nie dzieje. Poza słynnym sygnałem WOW z 1977 roku, brak takich zrozumiałych dla nas transmisji.
Astrofizyk z Gruzji zaproponował następujące rozwiązanie tego problemu. Obcy są już świadomi naszego istnienia, tylko odwlekają komunikację z nami, po prostu wysyłając w przestrzeń kolejne miliony mikroskopijnych sond w celu poznawania galaktyki.
Dla nas taka technologia wydaje się niemożliwa, ale nano-sondy mogą być w stanie funkcjonować w rojach, które mogą znacznie zwielokrotnić możliwości malutkiego urządzenia tworząc z nich większe struktury. Kiedyś postęp technologiczny umożliwi utworzenie takich nano-satelitów, które mogą się okazać przyszłością eksploracji kosmosu.