Wreszcie udało się stworzyć lek na wirusa Ebola
Naukowcom udało się stworzyć lek na wirusa Ebola. Dwa eksperymentalne preparaty przeszły testy i zostaną podane chorym podczas epidemii w Demokratcznej Republice Konga.
Do niedawna świat obawiał się, że obecna epidemia wirusa Ebola w Demokratycznej Republice Konga (DRK) jest nie do powstrzymania. W ciągu minionego roku na gorączkę krwotoczną zachorowało ponad 2800 osób, z czego 1800 zmarło. Wśród ofiar są głównie kobiety i dzieci, a śmiertelność podczas epidemii jest wyższa niż poprzednio i wynosi aż 70 proc. Według WHO jest to druga największa epidemia wirusa Ebola w historii.
Randomizowane testy leku rozpoczęły się w listopadzie i jak dotąd objęły ponad 600 osób z DRK. Preparaty stworzone przez firmę Regeneron Pharmaceuticals - REGN-EB3 i mAb114 - wykazały się wyjątkową skutecznością, zwiększając szansę na przeżycie osób chorych, jeżeli zostaną włączone na wczesnym etapie infekcji. Wykazano, że przeżyło aż 85 proc. osób, którym podano leki.
Mimo iż dane są wciąż wstępne, wskaźniki przeżycia dla REGN-EB3 i mAb114 wynosiły odpowiednio 71 i 66 proc. Co więcej, gdy pacjenci trafią do szpitala z niskim stężeniem wirusa, a leki zostaną włączone szybko, szanse na przeżycie wzrastają do 94 (REGN-EB3) i 89 (mAb114) proc.
- Od teraz nie będziemy już mówić, że gorączka krwotoczna Ebola jest nieuleczalna. Ten postęp może pomóc w przyszłości uratować tysiące ludzkich istnień - powiedział Jean-Jacques Muyembe-Tamfum, dyrektor generalny federalnego instytutu badań medycznych DRK.
Dotychczas stosowane leki - ZMapp i Remdesivir - zwiększały szanse na przeżycie do odpowiednio 51 i 47 proc. Według WHO średni wskaźnik śmiertelności z powodu wirusa Ebola wynosi 50 proc., ale może różnić się w zależności od ogniska choroby. W DRK śmiertelność wynosi 67 proc. Do 4 sierpnia z 2763 przypadków zarażenia wirusem, 1849 zakończyło się śmiercią.