Życia na Marsie szukamy w złym miejscu
Najnowsze badania sugerują, że wytrwałe poszukiwania śladów życia w kosmosie mogą być prowadzone niewłaściwych miejscach.
Poszukiwania śladów życia na Marsie skupiają się na detekcji małych związków organicznych, których raczej nie znajdziemy na powierzchni Czerwonej Planety.
Gdyby związki te faktycznie występowały na powierzchni Marsa, zostałyby szybko rozłożone przez promieniowanie słoneczne. Dlatego znacznie bardziej prawdopodobne, że ukrywają się one we wnętrzach skał.
Uczeni sugerują, że głównym celem kolejnych misji badawczych powinny być znajdujące się głęboko pod powierzchnią ziemi skały. Przykryte pyłem powstałym po uderzeniach meteorytów, mogą stanowić oazy życia.
Najnowsze badania, przeprowadzone przez naukowców z Imperial College London i Uniwersytetu w Edynburgu, miały na celu sprawdzenie, czy związki biologiczne zamknięte w marsjańskiej skale mogłyby przetrwać ekstremalne warunki wyzwolone podczas uderzenia meteorytu.
Po analizie próbek okazało się, że uderzenie meteorytu o średnicy 10 m zniszczyłoby pewne rodzaje związków organicznych, choć nie wszystkie. Długołańcuchowe węglowodory, występujące m.in. u glonów, uległy degradacji w takim stopniu, że nie udało się ich wykryć. Ale węglowodory aromatyczne, obecne choćby u roślin wyższych, przetrwały eksperyment niemal nietknięte.
Wszystko to sprawia, że powinniśmy zmienić nasze myślenie o potencjalnym życiu na Czerwonej Planecie. Ono faktycznie może się na Marsie ukrywać, ale by je odnaleźć, musimy zajrzeć znacznie głębiej niż pierwotnie myśleliśmy.