100 milionów Ziem w Drodze Mlecznej?

Kosmiczny Teleskop Keplera ma na swym koncie kolejne odkrycie. W ciągu kilku tygodni spośród niezliczonych gwiazd wyłowił 140 pozasłonecznych planet, które swoimi rozmiarami przypominają Ziemię.

Kosmiczny Teleskop Keplera ma na swym koncie kolejne odkrycie. W ciągu kilku tygodni spośród niezliczonych gwiazd wyłowił 140 pozasłonecznych planet, które swoimi rozmiarami przypominają Ziemię.

Teleskop skanuje fragment Drogi Mlecznej na przestrzeni około 3 tysięcy lat świetlnych, przyglądając się około 156 tysiącom stosunkowo chłodnych gwiazd w konstelacji Łabędzia i Liry.

Jego głównym celem jest odkrycie jak największej ilości egzoplanet, czyli planet, które obiegają gwiazdę lub gwiazdy inne niż Słońce. Przed miesiącem naukowcy z NASA oznajmili, że Kepler podczas swojej ponad rocznej misji odkrył 700 planet pozasłonecznych, ale ujawnili publicznie dane tylko 306. Pozostałe 400 planet miało trafić do szczegółowej analizy.

Spośród tych 400 właśnie ujawniono dane kolejnych 140 planet. Kilkaset pozostałych obiektów wciąż jest intensywnie badanych i jak ten proces się zakończy, to naukowcy przekażą opinii publicznej dane na ich temat. Teleskop stale monitoruje jasność gwiazd, a komputer natychmiast informuje naukowców, gdy ich blask wyraźnie zacznie się zmniejszać. To oznaczałoby, że gwiazda jest przysłaniana przez okrążającą ją planetę.

Dokładność analiz jest niesłychana w historii nauki, ponieważ komputer reaguje na zmianę jasności gwiazdy wielkości jednej setnej procenta, co każde 30 minut. Naukowcy po otrzymaniu ostatnich danych są zdania, że w samej naszej Galaktyce znajduje się nawet 100 milionów obiektów, które są identyczne jak Ziemia. To oznacza, że mamy 100 milionów szans na to, aby na przynajmniej jednej z nich ukształtowało się życie podobne do naszego.

Aby tak się stało, obiekt nie tylko musiałby być podobny do Ziemi pod względem geologicznym i mieć atmosferę bogatą w tlen, ale również musiałby okrążać swoją macierzystą gwiazdę po takiej orbicie, dzięki której temperatura na powierzchni planety byłaby zbliżona do ziemskiej, a więc średnio wynosiła około 15 stopni Celsjusza. Mimo iż dane na temat tych obiektów zwykłemu śmiertelnikowi nic nie powiedzą, to jednak naukowcy wyciągają z nich niezwykle cenne informacje, jak na przykład o składzie gwiazd i planet, ich rozmiarach i odległości od Ziemi.

Dzięki tym danym można będzie szczegółowo określić czy dana egzoplaneta jest zbliżona do Ziemi i czy może istnieć na niej życie podobne do naszego. Za kilka lat, gdy misja Keplera dobiegnie końca, naukowcy wreszcie odpowiedzą na kluczowe pytania: jaką część wszystkich przebadanych planet stanowią planety skaliste, czyli takie jak Ziemia, a także ile planet zawierają obce układy słoneczne, jak wielkie potrafią być gazowe planety oraz wokół jakiego typu gwiazd najczęściej one krążą.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas