A jaki tam znowu rasizm...

Choć minęło już kilka dni od wypowiedzi Seppa Blattera na temat zjawiska rasizmu na stadionach piłkarskich, w światowych mediach wciąż wrze odnośnie dziwnego stanowiska szefa FIFA, który niejako dał zielone światło wszystkim tym, którzy lubują się w obrażaniu ludzi o innym kolorze skóry. Dowiedz się co my myślimy na ten temat!

Choć minęło już kilka dni od wypowiedzi Seppa Blattera na temat zjawiska rasizmu na stadionach piłkarskich, w światowych mediach wciąż wrze odnośnie dziwnego stanowiska szefa FIFA, który niejako dał zielone światło wszystkim tym, którzy lubują się w obrażaniu ludzi o innym kolorze skóry. Dowiedz się co my myślimy na ten temat!

Choć minęło już kilka dni od wypowiedzi Seppa Blattera na temat zjawiska rasizmu na stadionach piłkarskich, w światowych mediach wciąż wrze odnośnie dziwnego stanowiska szefa FIFA, który niejako dał zielone światło wszystkim tym, którzy lubują się w obrażaniu ludzi o innym kolorze skóry. Dowiedz się co my myślimy na ten temat!

Tuż po "małej aferze rasistowskiej", jaka miała miejsce na angielskich boiskach, piłkarska centrala zdecydowała się określić jasno swoje stanowisko w tej sprawie. Wypowiedź prezydenta FIFA zaskoczyła jednak wszystkich...

Reklama

" - Może rzeczywiście czasem piłkarz wykona jakiś nieodpowiedni gest w kierunku drugiego. Ale to jest mecz i na koniec powinni uścisnąć sobie dłonie."

Parafrazując Szwajcara można by stwierdzić, że jeśli czarnoskóry piłkarz gra na jakimś obiekcie, gdzie co chwila pewna grupa pseudokibiców rzuca w jego stronę banany oraz rasistowskie teksty, to i tak po końcowym gwizdku powinien podejść do ich sektora i grzecznie wystawić rączkę do przodu. Wtedy bowiem wspomniani kibole jeszcze potulniej zejdą po schodach i idąc rządkiem niczym siatkarze pod siatką będą podawać mu swoje dłonie powtarzając rytmicznie "Good game, good game, good game..."

Czy to nowa "strategia" piłkarskiej centrali w kampanii do walki z rasizmem? I co się stało ze stanowczym niegdyś "nigdy więcej rasizmu na stadionach"? Odpowiedzi na te pytania zna (albo i nie...) póki co tylko Blatter. My mimo wszystko nadal będziemy postrzegali na całokształt w taki oto sposób:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy