"Afera orzełkowa" nieuzasadniona?

Chyba nie ma takiej osoby w tym kraju, która choć pobieżnie nie słyszałaby o tak zwanej aferze orzełkowej, która wynikła po przedstawieniu propozycji koszulek Nike dla naszych piłkarzy na EURO 2012. Dziś jednak możemy dojść do wniosku, że tamten ogólnopolski bunt, był co najmniej nieuzasadniony!

Chyba nie ma takiej osoby w tym kraju, która choć pobieżnie nie słyszałaby o tak zwanej aferze orzełkowej, która wynikła po przedstawieniu propozycji koszulek Nike dla naszych piłkarzy na EURO 2012. Dziś jednak możemy dojść do wniosku, że tamten ogólnopolski bunt, był co najmniej nieuzasadniony!

Chyba nie ma takiej osoby w tym kraju, która choć pobieżnie nie słyszałaby o tak zwanej "aferze orzełkowej", która wynikła po przedstawieniu propozycji koszulek Nike dla naszych piłkarzy na EURO 2012. Dziś jednak możemy dojść do wniosku, że tamten ogólnopolski bunt, był co najmniej nieuzasadniony!

Wszyscy doskonale pamiętamy kampanię społeczną, która przez kilka tygodni wymuszała na prezesie Lacie oraz firmie Nike przywrócenie "orzełka" na koszulki reprezentacji Polski. Grzesiu wraz ze słynnym producentem w końcu ulegli i po miernym widowisku w meczu z Włochami, nasi kopacze przystąpili do spotkania z Bośnią i Hercegowiną z godłem na środku klatki piersiowej.

Reklama

Tylko co powiecie na to, że to co jest obecnie na koszulkach naszej kadry wcale tak naprawdę nie jest orłem?!

Pomimo tego, że do ptaka obecnego w godle Polski pasowałoby przynajmniej 9 różnych gatunków (orzeł przedni, orzeł cesarski, orzeł stepowy, orlik grubodzioby, orlik krzykliwy, orzełek południowy, bielik wschodni, gadożer oraz rybołów), przyjmuje się ogólnie, iż to właśnie popularny Bielik przyozdabia czerwone tło na naszym godle. Potwierdzają to zresztą wszyscy historycy, którzy powołują się na monety za czasów Bolesława Chrobrego. Wątpliwości nie mają także biolodzy, którzy rozpoznają na godle Bielika po jego nieopierzonym w całości skoku, czyli kończyny dolnej poniżej stawu skokowego.

Dlaczego więc w ogóle zwracamy na to uwagę? Albowiem Bielik nie zalicza się choćby nawet do... podrodziny orłów. Według obecnej klasyfikacji zwierząt Bielik należy do orłanów, który w tym wypadku należy do rodziny jastrzębiowatych.

Sami zatem widzicie, że głośna wówczas "afera orzełkowa" powinna była się nazywać... "aferą orłanową"...

A na zakończenie, mały bonus ;)

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy