Afryka chce podbić kosmos

Podczas gdy senat USA obcina dopływ finansów dla NASA, a inne zaawansowane technologicznie państwa również powoli wycofują się z wyścigu kosmicznego, przyłącza do niego Afryka.

Podczas gdy senat USA obcina dopływ finansów dla NASA, a inne zaawansowane technologicznie państwa również powoli wycofują się z wyścigu kosmicznego, przyłącza do niego Afryka.

Podczas gdy senat USA obcina dopływ finansów dla NASA, a inne zaawansowane technologicznie państwa również powoli wycofują się z wyścigu kosmicznego, przyłącza do niego Afryka.

Pionier afrykańskiej astronautyki - pochodzący z Ugandy Chris Nsamba (który przy okazji jest byłym żołnierzem US Marines) - jedyną pomoc otrzymuje od ochotników z uniwersytetów technicznych. Mimo tego ma on wielki plan - w ciągu 4 do 6 lat wybudować własny prom kosmiczny. W ogrodzie przy swoim domu.

Reklama

Póki co jednak zespół chce przetestować swoje możliwości konstruując pierwszy ugandyjski samolot. Samolot właściwie już powstał, lecz chwilowo jest uziemiony ze względu na brak silnika (w celach testowych w jego miejscu znajdują się obecnie cegły).

Jedyne fundusze jakie posiada Afrykański Program Kosmiczny pochodzą z datków ochotników i 600 zarejestrowanych członków tego programu.

Pan Nsamba nie traci jednak optymizmu. Na pytanie dziennikarzy o to jak zamierza przeprowadzić testy astronautów w zerowej grawitacji odparł on, że zamówił już silnik odrzutowy, zbuduje komin na którego jednym końcu ten silnik umieści, a następnie na drugim końcu wrzuci tam ochotnika.

Cóż, z jednej strony jesteśmy pełni podziwu dla zapału i wielkiego marzenia, jednak mamy nadzieję, że nikomu nic się stanie (zwłaszcza temu niedoszłemu astronaucie, który ma zostać wrzucony do komina z silnikiem odrzutowym).

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy