Amerykanie i Rosjanie przeprowadzą ciekawy eksperyment na ISS

Z pewnością wiele razy widzieliście, jak niecodziennie wygląda picie wody na orbicie, gdzie panuje mikrograwitacja. Tak więc płyny łączą się ze sobą, przybierając postać kulistą. Chociaż astronauci nie mają najmniejszego problemu z piciem wody, która dostaje się do żołądka w sposób identyczny jak ma to miejsce na Ziemi...

Z pewnością wiele razy widzieliście, jak niecodziennie wygląda picie wody na orbicie, gdzie panuje mikrograwitacja. Tak więc płyny łączą się ze sobą, przybierając postać kulistą. Chociaż astronauci nie mają najmniejszego problemu z piciem wody, która dostaje się do żołądka w sposób identyczny jak ma to miejsce na Ziemi...

Z pewnością wiele razy widzieliście, jak niecodziennie wygląda picie wody na orbicie, gdzie panuje mikrograwitacja. Tak więc płyny łączą się ze sobą, przybierając postać kulistą. Chociaż astronauci nie mają najmniejszego problemu z piciem wody, która dostaje się do żołądka w sposób identyczny jak ma to miejsce na Ziemi, to jednak przemieszczanie się płynów w organizmie, może doprowadzić do wzrostu m.in. ciśnienia śródczaszkowego.

Tym problemem postanowiły zająć się agencje NASA i Roskosmos, w ramach projektu Fluid Shifts. Naukowcy chcą zebrać niezwykle cenne dane dotyczące przemieszczania się płynów do głowy astronautów, co ostatecznie może prowadzić do wzrostu ciśnienia śródczaszkowego, a następnie do pogorszenia widzenia i bólu głowy.

Reklama

W projekcie udział wezmą trzy niezależne zespoły specjalistów z NASA, Henry Ford Medical Center, University of California w San Diego oraz Wyle Science, Technology and Engineering Group, które podejdą do tego tematu z różnych stron w ten sposób, by wyniki były jak najbardziej wiarygodne. Wkład w badania będą mieli też inżynierowie z Roskosmosu, którzy mają w tych tematach duże doświadczenie.

Co ciekawe, Roskosmos przygotował już specjalny kombinezon o nazwie Chibis, zdolny do wytwarzania podciśnienia w dolnych partiach ciała i tym samym łagodzenia objawów wzrostu ciśnienia w czaszce.

Celem projektu Fluid Shifts jest odpowiedź na pytanie, czy jest on w pełni bezpieczny dla astronautów i może normalnie być stosowany na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

NASA zaznacza, że projekt jest najbardziej skomplikowanym, pod względem technicznym i logistycznym, w historii badań przeprowadzonych na pokładzie ISS. Odbędzie się on w rosyjskim module Zwiezda, gdyż właśnie tam znajduje się skafander i urządzenia go nadzorujące. Dlatego też NASA zdecydowała się przenieść dużą część wyposażenia medycznego do tego modułu.

Największym problemem testów będzie nie tylko fakt, że urządzenia pracujące w Zwiezdzie działają inaczej niż w modułach NASA, i będzie je trzeba zmodyfikować, ale również to, że każda z osób przebywających na ISS reaguje na przemieszczanie się płynów w zupełnie inny sposób.

Podczas eksperymentów Fluid Shifts używane będą techniki nieinwazyjne, jak analizator ciśnienia płynu mózgowego i ślimakowego (CCFP – cerebral and cochlear fluid pressure) oraz urządzenia do badania emisji produktów zniekształceń nieliniowych (DPOAE – distortion product otoacoustic emissions). Oba urządzenia badają zniekształcenia fal dźwiękowych odbitych od ucha wewnętrznego.

Przy badaniach pomocny jest skaner do optycznej tomografii koherencyjnej, który inżynierowie z NASA przebudowali tak, by działał jak przenośna kamera w stanie nieważkości.

Co niezwykłe, jeszcze nigdy w historii agencje kosmiczne nie przeprowadzały tego typu badań, jednak w obliczu planów kolonizacji Marsa i związanych z tym wielomiesięcznych podróży kosmicznych w stanie mikrograwitacji lub braku grawitacji, wzrost ciśnienia śródczaszkowego może w bardzo negatywny sposób wpłynąć na przebieg załogowych misji.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy