Amerykański radiowóz przyszłości

Kiedy włoska policja otrzyma od Lamborghini kilka sztuk nowego Aventadora, Amerykanie wciąż stawiają na bardziej konwencjonalne radiowozy. Jednak konwencjonalny jest w nich tylko wygląd, pod względem zastosowanych w nich technologii są to jedne z najbardziej zaawansowanych aut policyjnych świata.

Kiedy włoska policja otrzyma od Lamborghini kilka sztuk nowego Aventadora, Amerykanie wciąż stawiają na bardziej konwencjonalne radiowozy. Jednak konwencjonalny jest w nich tylko wygląd, pod względem zastosowanych w nich technologii są to jedne z najbardziej zaawansowanych aut policyjnych świata.

Kiedy włoska policja otrzyma od Lamborghini kilka sztuk nowego Aventadora, Amerykanie wciąż stawiają na bardziej konwencjonalne radiowozy. Jednak konwencjonalny jest w nich tylko wygląd, pod względem zastosowanych w nich technologii są to jedne z najbardziej zaawansowanych aut policyjnych świata.

Radiowozem tym jest nowa generacja Chevroleta Caprice testowana obecnie przez policję z Los Angeles. Z zewnątrz samochodu tego nie wyróżnia nic szczególnego. Typowe policyjne malowanie, koguty i rama do spychania z drogi ściganych samochodów to standard w USA. Jednak auto te zostało wyposażone w szereg systemów, których policjantom z LA pozazdrości może większość kolegów po fachu z innych części świata.

Reklama

Najważniejszym z nich jest ALPR czyli system służący do rozpoznawania tablic rejestracyjnych w ruchu. Głównym jej elementem jest kamera na podczerwień, która wyłapuje numery rejestracji samochodów jadących przed radiowozem. W warunkach gorszej widoczności czy w nocy policjanci mogą liczyć na wsparcie w postaci kamery termowizyjnej, która pozwala dostrzec każdy ruch uciekającego przestępcy.

Wszystkimi urządzeniami, począwszy od klimatyzacji na skomplikowanych gadżetach skończywszy, funkcjonariusz steruje przy pomocy komputera centralnego z panelem dotykowym.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy