Antyszczepionkowy pogrom we Włoszech

Można już śmiało rzec, że antyszczepionkowcy są coraz bardziej prześladowani przez najróżniejsze organizacje, a przede wszystkim przez rządy krajów. Przypomnijmy, że jakiś czas temu Australia odebrała świadczenia socjalne wszystkim rodzicom, którzy nie chcą szczepić swoich...

Można już śmiało rzec, że antyszczepionkowcy są coraz bardziej prześladowani przez najróżniejsze organizacje, a przede wszystkim przez rządy krajów. Przypomnijmy, że jakiś czas temu Australia odebrała świadczenia socjalne wszystkim rodzicom, którzy nie chcą szczepić swoich pociech, a także zabroniła im wysyłania dzieci do przedszkoli.

Teraz w ślady polityki Kraju Kangurów poszły również Włochy. Minister zdrowia przygotowała już odpowiednią ustawę. Dzięki niej ten groźny proceder przejdzie do historii. To niezwykle ważne, ponieważ we Włoszech panuje epidemia odry. Tylko w tym roku odnotowano tam aż 700 zachorowań na tę groźną chorobę. W ubiegłym roku było to zaledwie 220 przypadków, więc jest się czego obawiać ().

Odra jest aż sześciokrotnie bardziej zakaźna niż grypa, a w 1 na 5 przypadków możemy spodziewać się powikłań. Dlatego tamtejszy rząd już za tydzień wprowadzi nowe przepisy w życie. Wedle nich, wszystkie dzieci nieposiadające odpowiedniego zestawu szczepień nie będą mogły uczęszczać do przedszkoli i szkół publicznych.

Włochy zaczęły ostro walczyć z antyszczepionkowcami. Fot. WHO/Twitter.

Działania te wydają się bardzo kontrowersyjne i uderzają w wolność obywatelską, jednak pamiętajmy, że nasza wolność zaczyna się tam, gdzie kończy innych, a innych zaczyna tam, gdzie kończy nasza.

Tak więc jeśli zdecydowaliśmy się żyć w społecznościach miejskich, wśród ludzi, to musimy dostosować się do obowiązujących pewnych reguł. Jedną z nich są szczepienia.

Pamiętajmy, że skuteczność szczepionek i ogólnie odporność społeczeństwa rośnie wraz z ilością zaszczepionych ludzi. W Australii działa wytoczone przeciw antyszczepionkowcom przynoszą ogromnie pozytywne rezultaty. Otóż udało się zaszczepić dodatkowe aż 200 tysięcy dzieci ().

Źródło: / Fot. WHO/Twitter/Pixabay

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas