Awaria hamulców przy 300 km/h w Indy Car

Jedną z najgorszych rzeczy jakie mogą przytrafić się kierowcy jest awaria układu hamulcowego. Wówczas nasz los zależy już tylko od szczęścia i umiejętności. Prawdziwym koszmarem musi być zgubienie hamulców np. przy prędkościach znacznie przekraczających te dopuszczalne na naszych drogach.

Jedną z najgorszych rzeczy jakie mogą przytrafić się kierowcy jest awaria układu hamulcowego. Wówczas nasz los zależy już tylko od szczęścia i umiejętności. Prawdziwym koszmarem musi być zgubienie hamulców np. przy prędkościach znacznie przekraczających te dopuszczalne na naszych drogach.

Właśnie tego typu zdarzenie miało miejsce podczas niedzielnego treningu przed GP Baltimore w serii Indy Car. W bolidzie prowadzonym przez Tonyego Kanaana na prostej przy prędkości bliskiej 300 km/h wysiadły wszystkie hamulce. Zobaczcie co było dalej.

Choć trudno w to uwierzyć to obaj kierowcy wyszli z tego wypadku bez szwanku. Warto także zwrócić uwagę w jakim niebezpieczeństwie byli członkowie z ekipy obsługującej tor.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas