Azotowe lodowce i zamarzająca atmosfera Plutona

Z pomocą urządzeń znajdujących się na pokładzie sondy New Horizons astronomowie gromadzą coraz więcej dowodów na to, że Pluton wcale nie jest martwym kawałkiem skały dryfującym w kosmosie, lecz planetą, na której zachodzą ciekawe procesy geologiczne.

Z pomocą urządzeń znajdujących się na pokładzie sondy New Horizons astronomowie gromadzą coraz więcej dowodów na to, że Pluton wcale nie jest martwym kawałkiem skały dryfującym w kosmosie, lecz planetą, na której zachodzą ciekawe procesy geologiczne.

Z pomocą urządzeń znajdujących się na pokładzie sondy New Horizons astronomowie gromadzą coraz więcej dowodów na to, że Pluton wcale nie jest martwym kawałkiem skały dryfującym w kosmosie, lecz planetą, na której zachodzą ciekawe procesy geologiczne.

Na najnowszym zestawie danych zebranych przez New Horizons najbardziej zaskakującym odkryciem jest chyba to, że masa atmosfery tej planety karłowatej spadła w ciągu dwóch lat o cały rząd wielkości, co związane jest z oddalaniem się Plutona od Słońca. W ciągu ostatnich kilkunastu lat, gdy Pluton do Słońca się zbliżał, jego atmosfera stawała się gęstsza - rosnąca temperatura powodowała, że gazy (głównie azot, metan i tlenek węgla) sublimowały, a teraz ponownie zamarzają tworząc powierzchniowy lód.

Reklama

Z drugiej strony odkryto, że mgiełka unosi się nad Plutonem na wysokość nawet 160 kilometrów, a więc atmosfera jest tam pięciokrotnie wyższa niż wcześniej zakładano.

Jednocześnie na najnowszych zdjęciach dostrzeżono ciekawe formacje na Równinie Sputnika (Sputnik Planum) - to azotowe lodowce, które w temperaturze -235 stopni Celsjusza płyną po powierzchni Plutona.

A najlepsze jest to, że to wszystko udało się ustalić na podstawie zaledwie 5% danych jakie New Horizons zgromadził, tylko tyle sonda zdążyła póki co wysłać na Ziemię. Jakie niespodzianki czekają na nas w pozostałych 95%?

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy