Ballack nie chce farsy

Pożegnania piłkarzy z reprezentacją kraju nie zawsze przebiegają w dobrej atmosferze. Często decyzje zawodników wynikają z konfliktu z opiekunem kadry, bądź też są z niej skreślani całkowicie wbrew swojej woli. Tego typu wydarzenia oglądaliśmy ostatnio z udziałem Michała Żewłakowa, który już nie wystąpi w narodowej koszulce. W podobnej sytuacji znalazł się ostatnio Michael Ballack.

Pożegnania piłkarzy z reprezentacją kraju nie zawsze przebiegają w dobrej atmosferze. Często decyzje zawodników wynikają z konfliktu z opiekunem kadry, bądź też są z niej skreślani całkowicie wbrew swojej woli. Tego typu wydarzenia oglądaliśmy ostatnio z udziałem Michała Żewłakowa, który już nie wystąpi w narodowej koszulce. W podobnej sytuacji znalazł się ostatnio Michael Ballack.

Pożegnania piłkarzy z reprezentacją kraju nie zawsze przebiegają w dobrej atmosferze. Często decyzje zawodników wynikają z konfliktu z opiekunem kadry, bądź też są z niej skreślani całkowicie wbrew swojej woli. Tego typu wydarzenia oglądaliśmy ostatnio z udziałem Michała Żewłakowa, który już nie wystąpi w narodowej koszulce. W podobnej sytuacji znalazł się ostatnio Michael Ballack.

Były pomocnik Chelsea Londyn był zdecydowanie jedną z najważniejszych postaci reprezentacji Niemiec na przestrzeni całej ubiegłej dekady. Jednak wskutek pechowej kontuzji piłkarz musiał opuścić ostatnie Mistrzostwa Świata w Republice Południowej Afryki. Pomimo absencji Ballacka nasi zachodni sąsiedzi wypadli na turnieju na tyle dobrze, że Joachim Loew nie widział już większego sensu w powoływaniu blisko 100-krotnego reprezentanta swojego kraju.

Reklama

W końcu szkoleniowiec zdecydował się postawić sprawę jasno i na łamach mediów ogłosił wszem i wobec, że nie zamierza już nigdy powoływać 34-latka do kadry. Ballack niespecjalnie potrafił się pogodzić z decyzją trenera, toteż na propozycję wystąpienia w swoim pożegnalnym meczu przeciwko ekipie Brazylii zareagował co najmniej pretensjonalnie.

Obecny zawodnik Bayeru Leverkusen całą sprawę nazwał jedną wielką "farsą". Dlaczego? Albowiem zaplanowane na 10 sierpnia spotkanie przeciwko drużynie "Canarinhos" było zarezerwowane już dłuższy czas temu. Dlatego Ballack'owi nie podoba się dokooptowanie jego pożegnania do potyczki z Brazylią, która pierwotnie miała być dla reprezentacji Niemiec zwykłym meczem towarzyskim.

Tym samym można łatwo przewidzieć, że nie będzie już żadnej okazji, by zobaczyć Ballacka ponownie w trykocie drużyny Niemiec. Szkoda tylko, że 98-krotny reprezentant kraju żegna się z kadrą w taki nieprzyjemny sposób.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy