Boeing chce dotrzeć pierwszy na Marsa

Pod koniec zeszłego miesiąca Elon Musk ujawnił bardzo ambitne plany SpaceX dotyczące Marsa - pochodzący z RPA przedsiębiorca chce do 2060 roku zbudować marsjańską kolonię liczącą nawet milion osób. A okazuje się, że będzie miał on konkurencję, bo szef Boeinga Dennis Muilenburg rzucił właśnie Muskowi rękawicę.

Pod koniec zeszłego miesiąca Elon Musk ujawnił bardzo ambitne plany SpaceX dotyczące Marsa - pochodzący z RPA przedsiębiorca chce do 2060 roku zbudować marsjańską kolonię liczącą nawet milion osób. A okazuje się, że będzie miał on konkurencję, bo szef Boeinga Dennis Muilenburg rzucił właśnie Muskowi rękawicę.

Pod koniec zeszłego miesiąca Elon Musk ujawnił bardzo ambitne plany SpaceX dotyczące Marsa - pochodzący z RPA przedsiębiorca chce do 2060 roku zbudować marsjańską kolonię liczącą nawet milion osób. A okazuje się, że będzie miał on konkurencję, bo szef Boeinga Dennis Muilenburg rzucił właśnie Muskowi rękawicę.

Jest to potwornie ważna deklaracja, bowiem to Boeing jest gigantem na rynku aero i astronautyki, któremu w dużej mierze zawdzięczamy to, że znajdujemy się w tym właśnie punkcie rozwoju - firma ta miała swój udział w wielu kosmicznych misjach, począwszy od tych najmniej doniosłych, choć ważnych dla naszego codziennego życia (satelity) po takie kamienie milowe jak lot człowieka na Księżyc.

Reklama

Podczas ostatniego wywiadu Muilenburg zdradził, że Boeing ma zamiar aktywnie uczestniczyć w nowej, prywatnej fazie kosmicznego wyścigu, a być może z zapleczem jakim dysponuje, uda mu się na tym polu pokonać Muska docierając na Marsa wcześniej z kolonistami.

Podczas gdy Musk będzie miał Interplanetary Transport System, Boeing pracuje nad tworzonym wspólnie z NASA Space Launch System. Rakieta SLS może nie będzie tak imponująca i wielka jak ta tworzona przez SpaceX, ale prawdopodobne, że nie jest ona ostatnim słowem Boeinga, tym bardziej, że według Muilenburga już w ciągu kilkudziesięciu najbliższych lat przemysł kosmiczny ma stać się komercyjnym rynkiem, na którym będzie można dobrze zarabiać.

A zatem nowy wyścig kosmiczny można chyba uznać za oficjalnie rozpoczęty.

Źródło: , Zdj.: PD

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy