Broń atomowa przeciwko huraganom?

Zagrożenie jakie dla wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych mógł przynieść huragan Irene jak zwykle w takich okolicznościach, zrodziło pytania o możliwe metody powstrzymania żywiołu. Jeden z najbardziej radykalnych głosów mówił nawet o użyciu broni nuklearnej.

Zagrożenie jakie dla wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych mógł przynieść huragan Irene jak zwykle w takich okolicznościach, zrodziło pytania o możliwe metody powstrzymania żywiołu. Jeden z najbardziej radykalnych głosów mówił nawet o użyciu broni nuklearnej.

Pomysł przypominający najmroczniejsze lata Zimnej Wojny zaczął wywoływać tyle emocji, że na jego temat wypowiedzieli się nawet przedstawiciele amerykańskiego Krajowego Instytutu do spraw Oceanów i Atmosfery (NOAA). Oficer Chris Landsea pełniący funkcję meteorologa w agencji rządowej powiedział wprost, że pomysł użycia broni jądrowej, a nawet konwencjonalnych ładunków wybuchowych przeciwko huraganom wysokiej kategorii wydaje się nawet trudny do wyobrażenia.

Według obliczeń, by zmienić siłę huraganu z kategorii 5 do kategorii 2 należałoby wtłoczyć przy pomocy ciśnienia powstającego przy eksplozji około pół tony powietrza w każdy metr kwadratowy wewnątrz oka cyklonu. Innymi słowy oznacza to, że w oko huraganu o średnicy 20 km musiałoby zostać wpompowane ponad pół miliard ton powietrza.

Wartości takie wydają się być nieosiągalne nawet dla najsilniejszej bomby jądrowej tzw. Car Bomby. Jedyną możliwość neutralizacji tropikalnych potworów dawałoby "atakowanie" ich w momencie formowania w fazie, która nie pozwala na określenie jego kategorii. Niesie to jednak ryzyko związane z negatywnym wpływem promieniowania na środowisko naturalne.

O tym jakie skutki może powodować ingerowanie w żywioł przypomina eksperyment przeprowadzony w roku 1947 przez doktora Irwina Langmuira, szefa amerykańskiego programu "". Polegał on na rozpyleniu suchego lodu w chmurach składających się na huragan kategorii 1, co miało spowodować jego osłabienie. Jednak reakcja była odwrotna i cyklon przybrał na sile. Na jego drodze stanęło między innymi miasto Savannah, w którym żywioł spowodował ogromne zniszczenia i śmierć jednej osoby.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas