Brytyjczyk dodzwonił się na ISS

Wielu z nas marzy o podróży choćby na orbitę, jednak mało kto będzie miał szansę marzenie to zrealizować. Jest jednak mały substytut, bo jeśli posiadacie odpowiedni sprzęt radiowy i odrobinę samozaparcia możecie się na Międzynarodową Stację Kosmiczną dodzwonić tak jak pewien 52-letni Brytyjczyk.

Wielu z nas marzy o podróży choćby na orbitę, jednak mało kto będzie miał szansę marzenie to zrealizować. Jest jednak mały substytut, bo jeśli posiadacie odpowiedni sprzęt radiowy i odrobinę samozaparcia możecie się na Międzynarodową Stację Kosmiczną dodzwonić tak jak pewien 52-letni Brytyjczyk.

Wielu z nas marzy o podróży choćby na orbitę, jednak mało kto będzie miał szansę marzenie to zrealizować. Jest jednak mały substytut, bo jeśli posiadacie odpowiedni sprzęt radiowy i odrobinę samozaparcia możecie się na Międzynarodową Stację Kosmiczną dodzwonić tak jak pewien 52-letni Brytyjczyk.

Adrian Lane z Goulcestershire prześledził najpierw dokładnie tor lotu ISS tak aby ustalić, w którym momencie stacja będzie się znajdowała nad jego głową, a gdy nadszedł odpowiedni moment nadał on po prostu sygnał radiowy - komunikat zaczął od "73" - co w języku radioamatorów jest pozdrowieniem.

Reklama

Ku swojemu zdziwieniu usłyszał odpowiedź - odezwał się do niego jeden z Amerykanów na pokładzie ISS - musiał to być zatem Scott Kelly albo Kjell Lindgren.

Sytuacja może wydawać się niezwykła, ale tak naprawdę ISS od lat dostępne jest dla miłośników komunikacji radiowej - odpowiednie częstotliwości znajdziecie pod . Oczywiście nie ma gwarancji odpowiedzi, ale jeśli akurat traficie na dobry moment to być może jeden z astronautów Wam odpowie.

Zresztą sytuacja taka była przedstawiona w filmie Grawitacja gdzie kontakt z ISS udało się nawiązać Inuicie Aninquaaqowi.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy