Brytyjski rząd chce kontrolować internet

Jak zapewne wiecie w Londynie miał miejsce kolejny atak terrorystyczny, a brytyjskie władze w osobie premier Theresy May uważają, że mają receptę na zabezpieczenie przed takimi zdarzeniami w przyszłości. To ścisła kontrola internetu.

Jak zapewne wiecie w Londynie miał miejsce kolejny atak terrorystyczny, a brytyjskie władze w osobie premier Theresy May uważają, że mają receptę na zabezpieczenie przed takimi zdarzeniami w przyszłości. To ścisła kontrola internetu.

Jak zapewne wiecie w Londynie miał miejsce kolejny atak terrorystyczny, a brytyjskie władze w osobie premier Theresy May uważają, że mają receptę na zabezpieczenie przed takimi zdarzeniami w przyszłości. To ścisła kontrola internetu.

May podczas konferencji tuż po ataku stwierdziła, że trzeba pozbawić ekstremistów bezpiecznych miejsc w sieci, w których mogą szerzyć swoją zbrodniczą ideologię, a obecnie firmy zajmujące się technologią nie robią w tym zakresie tyle, ile powinny. Dlatego, jej zdaniem, powinny zostać spisane międzynarodowe umowy, które będą miały na celu "regulację internetu" (sic!).

Reklama

Cóż, oczywiście zgadzamy się z tym, że z terroryzmem trzeba walczyć, ale chyba nie tędy droga - wygląda to trochę tak, jakby władza próbowała cynicznie wykorzystać nasz strach przed terrorystami do usunięcia ostatnich bastionów wolności realizując orwellowskie wizje przyszłości.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy