Camp Century - tajna baza pod lodami Grenlandii

W latach 50 XX wieku, a więc w samym środku Zimnej Wojny, Ameryka doszła do wniosku, że musi umieścić swoje międzykontynentalne rakiety balistyczne (ICBM) nieco bliżej Związku Radzieckiego. W tym celu głęboko pod lodami Grenlandii powstało podziemne miasto nazwane Camp Century.

W latach 50 XX wieku, a więc w samym środku Zimnej Wojny, Ameryka doszła do wniosku, że musi umieścić swoje międzykontynentalne rakiety balistyczne (ICBM) nieco bliżej Związku Radzieckiego. W tym celu głęboko pod lodami Grenlandii powstało podziemne miasto nazwane Camp Century.

W latach 50 XX wieku, a więc w samym środku Zimnej Wojny, Ameryka doszła do wniosku, że musi umieścić swoje międzykontynentalne rakiety balistyczne (ICBM) nieco bliżej Związku Radzieckiego. W tym celu głęboko pod lodami Grenlandii powstało podziemne miasto nazwane Camp Century.

Wszystko to w ramach ambitnego planu nazwanego Project Iceworm - który zakładał powstanie całej sieci takich baz.

Camp Century znajdowało się około 1200 kilometrów od bieguna północnego i składało się z 21 pokrytych stalą tuneli - z których największy liczył sobie ponad 330 metrów długości, 8 szerokości i 8 wysokości. Cały czas stacjonowało tam około 200 żołnierzy.

Reklama

Dokładna lokalizacja bazy

Jeśli projekt zostałby ukończony - miałby on pokrywać powierzchnię 134 tysięcy kilometrów kwadratowych - z silosami rakietowymi rozmieszczonymi co 6 kilometrów. Każdego roku kopane miały być nowe tunele, tak że po pięciu latach amerykańskie wojsko mogłoby wystrzelić stamtąd kilkaset rakiet jednocześnie.

Dokładny plan bazy

Co ciekawe - Camp Century było zasilane w całości za pomocą przenośnego reaktora atomowego PM-2A o mocy dwóch megawatów. Dodatkowo chłodzony był on za pomocą lodu, a więc dostarczał załodze bazy wody pitnej. Był on naprawdę interesującym wynalazkiem, gdyż złożenie go w bazie z prefabrykowanych elementów zajmowało załodze 77 dni, a zaledwie 9 godzin po umieszczeniu w jego wnętrzu prętów paliwowych zawierających 20 kilogramów wzbogaconego uranu-235 - produkował on prąd.

Utrzymanie bazy było jednak zadaniem niezwykle karkołomnym. Każdego miesiąca żołnierze musieli usuwać z tuneli ponad 120 ton śniegu i lodu, który się tam przedostawał. Obiekt został porzucony w roku 1966. Biorąc pod uwagę to, że pokrywa lodowa Grenlandii jest w ciągłym ruchu - baza została doszczętnie zniszczona w ciągu kilku następnych lat.

Źródła: , ,

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama