Chińska rakieta CZ-11 spadła na Birmę?

Mieszkańcy Hpakank najpierw usłyszeli kilka głośnych uderzeń, a później odkryli dziwne obiekty rozrzucone na polu. Zdjęcia tajemniczych obiektów zostały wysłane do gazety Myanmar Times, a redaktorzy skontaktowali się z naukowcami z Uniwersytetu Southampton...

Mieszkańcy Hpakank najpierw usłyszeli kilka głośnych uderzeń, a później odkryli dziwne obiekty rozrzucone na polu. Zdjęcia tajemniczych obiektów zostały wysłane do gazety Myanmar Times, a redaktorzy skontaktowali się z naukowcami z Uniwersytetu Southampton...

Wczoraj na miasto Hpakank w Birmie prawdopodobnie spadły części chińskiej rakiety Chang Zhou 11 (CZ-11), która wystartowała z kosmodromu Jiuquan w Chinach, wynosząc na orbitę pięć niewielkich satelitów technologicznych.

Rakieta Chang Zheng 11 jest specjalnie opracowaną przez Chińską Akademię Technologii Rakiet Nośnych (CALT) konstrukcją, zdolną do wynoszenia niewielkich ładunków na niskie orbity okołoziemskie przy maksymalnie skróconym czasie przygotowań do lotu.

Reklama

Mieszkańcy Hpakank najpierw usłyszeli kilka głośnych uderzeń, a później odkryli dziwne obiekty rozrzucone na polu. Zdjęcia tajemniczych obiektów zostały wysłane do gazety Myanmar Times, a redaktorzy skontaktowali się z naukowcami z Uniwersytetu Southampton.

Prawdopodobnie to jedna z części chińskiej rakiety CZ-11. Fot. FreeKachin.

Natychmiast sprawdzili oni trajektorię lotu rakiety Long March 11 (CZ-11) i stwierdzili, że to właśnie na miasto Hpakank mógł spaść pierwszy lub drugi stopień rakiety.

Tymczasem Chińska Agencja Kosmiczna nie potwierdziła jeszcze, że są to części rakiety, która wczoraj wystartowała z kosmodromu Jiuquan.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy