Chiński kibic-kamikadze Milanu

Włoski Związek Piłki Nożnej wpadł na dość nietypowy pomysł promocji swojej Serie A i zdecydował się zorganizować tegoroczne spotkanie o Superpuchar Włoch na terenie Chin. A jak się niedawno okazało, niektórzy tamtejsi kibice są zdecydowanie gorsi niż nasi kibole.

Włoski Związek Piłki Nożnej wpadł na dość nietypowy pomysł promocji swojej Serie A i zdecydował się zorganizować tegoroczne spotkanie o Superpuchar Włoch na terenie Chin. A jak się niedawno okazało, niektórzy tamtejsi kibice są zdecydowanie gorsi niż nasi "kibole".

Azjatycki rynek to perfekcyjne miejsce do promowania największych klubów w Europie. Ekipy pokroju Realu Madryt, czy FC Barcelony dostrzegły to już wiele lat temu, co roku decydując się na pokazowe tournee na Dalekim Wschodzie. Od jakiegoś czasu coraz łapczywiej w stronę Azji patrzy też włoska federacja piłkarska, która chcąc zyskać miliony nowych kibiców zorganizowała tegoroczny Superpuchar Włoch na stadionie w Pekinie. I choć sam mecz będzie miał miejsce dopiero w sobotę wieczorem, to drużyna Interu Mediolan przybyła do Chin już we wtorek, by stopniowo przyzwyczajać się do nowego klimatu.

Dbając o popularyzację swojego zespołu drużyna "Nerazzurrich" co jakiś czas decyduje się na zorganizowanie treningu otwartego dla kibiców. A że wicemistrz Włoch cieszy się tam całkiem sporym uznaniem, na rozgrzewki piłkarzy potrafi przyjść całkiem sporo osób. Większość fanów z Chin to istni fanatycy, którzy dla swojego klubu potrafiliby zrobić naprawdę wiele.

O tym jak wiele mógł się przekonać pewien bardzo odważny Azjata, który na treningu Interu pojawił się w koszulce... Milanu, czyli największego rywala "Nerazzurrich" i sobotniego przeciwnika podopiecznych trenera Gasperiniego. Efektów takiego spotkania można się bardzo łatwo domyślić...

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas