Chiny mogą wyłączyć cały sprzęt telekomunikacyjny świata
Jakiś czas temu pisaliśmy o backdoorach odnajdowanych w wyprodukowanych w Chinach komputerowych chipach. Teraz źródła wywiadowcze idą dalej mówiąc, że chińskie firmy mogą uzyskać zdalny dostęp do technologii telekomunikacyjnej sprzedawanej na zachodzie, a tym samym nawet całkowicie wyłączyć w tych państwach komunikację (nie mówiąc o podsłuchiwaniu).
Jakiś czas temu pisaliśmy . Teraz źródła wywiadowcze idą dalej mówiąc, że chińskie firmy mogą uzyskać zdalny dostęp do technologii telekomunikacyjnej sprzedawanej na zachodzie, a tym samym nawet całkowicie wyłączyć w tych państwach komunikację (nie mówiąc o podsłuchiwaniu).
Chińczycy mogą także wykorzystać te sieci telekomunikacyjne aby wykradać technologię i tajemnice handlowe.
Takich informacji dostarczyła ostatnio prywatna firma wywiadowcza Lignet, w której pracują byli agenci i analitycy wywiadu USA.
Przygotowany przez nich raport skupia się głównie na firmie Huawei Technologies, która według tych źródeł ma być bezpośrednio powiązana zarówno z rządem Państwa Środka, jak też z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą. Innym z podejrzanych jest ZTE Corp.
Problem nie dotyczy tylko komunikacji, gdyż już wcześniej w systemach instalowanych w rakietach odnaleziono chińskie komponenty, które nie powinny się tam nigdy znaleźć. Znalazły się jednak, gdyż brytyjscy lub kanadyjscy podwykonawcy nie sprawdzili ich dokładnie i chipy, które miały być wyprodukowane gdzie indziej okazały się właśnie chińskimi podróbkami.
Według Lignet chiński rząd poprzez chipy wyprodukowane przez Huawei i ZTE może odczytywać komunikację w sieciach elektronicznych lub nawet sabotować urządzenia w nie wyposażone. W przypadku drugiej z tych firm sprawa może dotyczyć nawet smartfonów z systemem Android przez nią produkowanych.
Chiny są według Amerykanów najbardziej aktywnym narodem pod względem szpiegostwa przemysłowego, a przy tym dostarczają posiadane technologie państwom takim jak Iran.
A kolejna wojna najprawdopodobniej rozegra się nawet nie na pociski rakietowe, lecz w przestrzeni wirtualnej. Świadczyć może o tym chociażby , który został prawdopodobnie stworzony przez wywiad USA i Izraela, a który miał za zadanie (i skutecznie je wykonał) zakłócenie pracy wirówek do wzbogacania uranu w Iranie.
A nawet jeśli nie, to prawdopodobnie od cyber-wojny się rozpocznie. Ostatnią rewelacją w tej kwestii jest to, że sam prezydent Obama zainicjował ataki cyfrowe na Iran pod kryptonimem Olympic Games. Przy tym władze w Waszyngtonie zadeklarowały już, że jakikolwiek cyber-atak na amerykańskie komputerowe systemy zostanie odebrany jako akt wojny i spotka się z odpowiedzią militarną.
Źródło: