Cichociemne Volvo 245 objeżdża BMW M5

Volvo 240 to zgodnie z opisem na Wikipedii auto dla przeciętnego Szweda. Oznacza to, że miało być ono przede wszystkim bezpieczne, wygodne, dość zachowawcze i nie za szybkie. Taki wizerunek budowanego od lat 70-tych kombi nie bardzo pasował dla jednego z właścicieli. Dlatego wyposażył swoje Volvo w jeden z najlepszych silników do samochodów sportowych.

Volvo 240 to zgodnie z opisem na Wikipedii auto dla przeciętnego Szweda. Oznacza to, że miało być ono przede wszystkim bezpieczne, wygodne, dość zachowawcze i nie za szybkie. Taki wizerunek budowanego od lat 70-tych kombi nie bardzo pasował dla jednego z właścicieli. Dlatego wyposażył swoje Volvo w jeden z najlepszych silników do samochodów sportowych.

Volvo 240 to zgodnie z opisem na Wikipedii auto dla przeciętnego Szweda. Oznacza to, że miało być ono przede wszystkim bezpieczne, wygodne, dość zachowawcze i nie za szybkie. Taki wizerunek budowanego od lat 70-tych kombi nie bardzo pasował dla jednego z właścicieli. Dlatego wyposażył swoje Volvo w jeden z najlepszych silników do samochodów sportowych.

Tym sposobem w szwedzkim klasyku znalazła się jednostka pochodząca z Toyoty Supry. Dwie turbosprężarki, intercooler, 4 zawory na cylinder oraz szereg modyfikacji zmienił niepozorne kombi w prawdziwą bestię. Jak widać właściciel zachował oryginalny wygląd auta, dzięki czemu do ostatniej chwili konkurenci nie wiedzą z jakim samochodem mają do czynienia. Mina kierowcy z wyprzedzonego BMW M5 musiała być bezcenna.

Reklama
Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy