Ciemna energia nie istnieje?

Ciemna energia ma stanowić aż 68% całej energii we wszechświecie i to właśnie ona ma napędzać jego rozszerzanie generując w jego wnętrzu ujemne ciśnienie. Najnowsze symulacje wskazują jednak, że może ona po prostu nie istnieć.

Astrofizycy z Uniwersytetu Loránda Eötvösa w Budapeszcie oraz Uniwersytetu Hawajskiego podważają zawarte w równaniach Einsteina aproksymacje - a więc określanie nieznanych wartości na podstawie innych, znanych. Zdaniem autorów nowego badania, to właśnie te przybliżenia mogły doprowadzić do błędów, które tworzą iluzję siły rozpychającej wszechświat od środka.

Ogólna teoria względności Einsteina, która leży u podstaw najpowszechniejszego modelu kosmologicznego zwanego Lambda CDM, zawiera tak skomplikowaną matematykę, że przez całe stulecie nikt nie dostrzegł, że nie biorą one pod uwagę istnienia masywnych struktur we wszechświecie, a struktury te mają właśnie wpływać na rozszerzanie wszechświata.

Model Lambda CDM zakłada jednolitą ekspansję całego wszechświata, jednak Węgrzy i Amerykanie wskazują, że masywne struktury zwane supergromadami tworzą bańki w przestrzeni, w których rozszerzanie zachodzi w innym tempie - są one niczym odrębne miniwszechświaty.

Najważniejszą konkluzją takiego spojrzenia na wszechświat (choć nadal nie jest ono idealne, bo łamie jedną z podstawowych zasad fizyki - zasadę zachowania energii) jest jednak to, że do jego rozszerzania nie potrzebujemy wcale ciemnej energii i jej ujemnego ciśnienia.

Cóż, to nie pierwsza próba "wyrzucenia" ciemnej energii ze wszechświata. Wszystkie poprzednie okazały się bezskuteczne, a czy tak będzie i tym razem? Nawet jeśli tak to zawsze ciekawa jest próba innego spojrzenia na wszechświat - być może doprowadzi nas ona do innych, interesujących wniosków.

Źródło: , Zdj.: CC0