Co przyniesie śmierć "cudownego dziecka netu"?

Parę dni temu samobójstwo popełnił Aaron Swartz - jeden z twórców specyfikacji RSS oraz współtwórca reddita, który nazywany był cudownym dzieckiem internetu. Ważniejsza chyba jednak była jego inna działalność, gdyż był on także aktywistą walczącym o wolność w sieci i powszechny dostęp do wiedzy, a właśnie za tę działalność był prześladowany przez władze. Jego tragiczna śmierć może jednak przyczynić się do sporych zmian.

Parę dni temu samobójstwo popełnił Aaron Swartz - jeden z twórców specyfikacji RSS oraz współtwórca reddita, który nazywany był cudownym dzieckiem internetu. Ważniejsza chyba jednak była jego inna działalność, gdyż był on także aktywistą walczącym o wolność w sieci i powszechny dostęp do wiedzy, a właśnie za tę działalność był prześladowany przez władze. Jego tragiczna śmierć może jednak przyczynić się do sporych zmian.

- jeden z twórców specyfikacji RSS oraz współtwórca reddita, który nazywany był cudownym dzieckiem internetu.

Ważniejsza chyba jednak była jego inna działalność, gdyż był on także aktywistą walczącym o wolność w sieci i powszechny dostęp do wiedzy, a właśnie za to był prześladowany przez władze. Jego tragiczna śmierć może jednak przyczynić się do sporych zmian.

To właśnie Swartz był jedną z pierwszych osób, która zwróciła uwagę opinii publicznej na zagrożenia dla wolności płynącej ze słynnej "antypirackiej" ustawy SOPA. Ostatnio jednak najważniejsza dla niego była tzw. sprawa JSTOR.

Reklama

Był on ścigany za pobranie ponad 4 milionów artykułów naukowych ze stron internetowej biblioteki JSTOR uzyskując nieuprawniony dostęp do sieci komputerowej na MIT. Artykuły te chciał on udostępnić wszystkim internautom za darmo w sieci P2P.

Sprowadziło to na niego prokuratorskie zarzuty połączone z groźba kary do 35 lat więzienia i grzywny w wysokości nawet miliona dolarów. Swartz twierdził, że jest niewinny i po wpłaceniu 100 tysięcy dolarów kaucji został wypuszczony z aresztu.

Sprawa ta ciągnęła się od końca 2010 roku i od tego czasu Swartz żył w ciągłym strachu o to, że pewnego dnia zostanie po prostu zatrzymany i osadzony w więzieniu. W połączeniu z trapiącą go depresją doprowadziło to do udanej próby samobójczej - 11 stycznia bieżącego roku jego dziewczyna znalazła go martwego w jego nowojorskim mieszkaniu.

Być może jednak jego śmierć nie pójdzie na marne. Jego zwolennicy wśród naukowców z całego świata zebrali się w liczbie tak dużej jak nigdy wcześniej pod hasłem #pdftribute i zaczęli udostępniać przez Twittera linki do swoich naukowych artykułów całkowicie za darmo (wszystkie można znaleźć pod ), a o Otwartym dostępie (ang. Open Access, "OA") zrobiło się głośno.

Hakerzy występujący pod szyldem Anonymous zmienili stronę uczelni MIT - tak aby ta zamiast normalnej treści wyświetlała hołd dla Swartza i apel o uwolnienie nauki. Udało im się także zebrać 25 tysięcy podpisów pod petycją o wyrzucenie z pracy nadgorliwej prokurator Carmen Ortiz.

Traktowała ona Swartza - zupełnie niegroźnego młodzieńca, jak członka organizacji przestępczej stosując wobec niego kompletnie nieproporcjonalne środki opresji. Jeden z hakerów dodatkowo - rzekomo tych samych, z powodu których zginął Swartz.

Na tym jednak rola haktywistów się nie skończy. Ogłosili oni bowiem operację Angel, która ma polegać na ochronie pogrzebu Swartza przed grupą fanatyków religijnych z Kościoła Baptystów Westboro (WBC) słynącego z organizowania demonstracji podczas pogrzebów żołnierzy, na których wylewają oni swoją nienawiść na bliskich poległych, a także podczas parad homoseksualistów (według WBC homoseksualizm powinien być karany śmiercią).

WBC wzięło sobie na cel pogrzeb Swartza jako dość głośne wydarzenie medialne, do tego związane pośrednio z ruchem hakerów, który wcześniej zaszedł WBC za skórę.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama