Codex Gigas, czyli Biblia samego diabła

Wielka Księga, to największy istniejący na świecie manuskrypt, który uznawany jest też za ósmy cud świata. Biblia Diabła to niezwykle fascynujący i niewytłumaczalny obiekt skrywający wiele tajemnic. Od niepamiętanych czasów posiadała moc przyciągania, a także budziła strach i obsesję jej posiadania.

Codex Gigas (Wielka Księga), to największy istniejący na świecie manuskrypt, który uznawany jest też za ósmy cud świata. Biblia Diabła, jak się zwykło o niej mówić, ma 91 cm wysokości, 50 cm szerokości, 22 cm grubości i waży blisko 75 kg. Na jej olbrzymich stronach zapisane są receptury leków, magiczne zaklęcia i teksty, których nie można znaleźć nigdzie indziej.

To niezwykle fascynujący i niewytłumaczalny obiekt skrywający wiele tajemnic. Od niepamiętanych czasów posiadała moc przyciągania, budziła strach i wywoływała obsesję jej posiadania. Stała się między innymi łupem wojennym ukrytym przez cesarza.

Nawet i dziś magnetyzm tego fascynującego dzieła nie osłabł. Księga na stałe znajduje się w Szwecji, ale w 2007 roku, po blisko 400 latach, przybyła do Czech, gdzie została stworzona, wywołując tym samym falę sensacji. Ludzie masowo gromadzili się, by ją zobaczyć i poczuć emanującą z niej potężną moc. Na świecie jest niewiele ksiąg, które wzbudzają tyle emocji, co Codex Gigas.

Za tym wszystkim może stać jedna demoniczna siła sprawcza i jedna diaboliczna postać, szatan. Kodeks zawiera zajmujący całą stronę portret diabła. Żadna inna znana Biblia na świecie nie posiada takiego obrazu.

Niestety, nie wiadomo kto, kiedy oraz dlaczego go stworzył i tam zamieścił. Wszyscy ci, co mieli szansę go ujrzeć, nie mogli o nim zapomnieć, tak wielkie wzbudzał emocje, ale może właśnie był to zamierzony efekt. Na sąsiednich stronach księgi znajdują się dziwne, niewytłumaczalne cienie, pełne demonicznych zaklęć.

Naukowcy nie wiedzą, kiedy stworzono i ile trwało pisanie tej poruszającej Biblii Diabła, ale wiadomo, że została ukończona w 1229 roku. Co ciekawe, jej kaligrafia jest bardzo spójna, nie ma błędów ani ominięć, tak jakby napisał ją jeden skryba. Problem w tym, że kodeks jest tak wielki, iż zajęłoby to mu kilkadziesiąt lat.

Legenda przypisuje jej powstanie mnichowi, który był benedyktynem i pracując nad nią zaprzedał duszę diabłu. Mnich złamał regułę zakonną i został skazany na zamurowanie żywcem. By uniknąć wykonania tej surowej kary, obiecał że stworzy, na wieczną chwałę klasztoru, w ciągu jednej nocy, księgę zawierającą całą ludzką wiedzę.

Blisko północy zdał sobie sprawę, że nie zdąży samodzielnie ukończyć tego zadania, więc sprzedał duszę diabłu w zamian za pomoc. Diabeł dokończył manuskrypt w ciągu jednej nocy, a mnich dodał obrazek diabła z wdzięczności za jego pomoc. Pomimo tej legendy kodeks nie został zakazany przez inkwizycję i był przedmiotem studiów wielu uczonych.

Najnowsze badania potwierdziły, m.in. na podstawie analizy grafologicznej i składu atramentu, że kodeks napisała jedna osoba, jednak nadawanie mu diabolicznego znaczenia jest niewłaściwe. Błędnie przetłumaczone łacińskie słowo inclusus, oznacza tu najprawdopodobniej nie karę, polegającą na zamurowaniu żywcem (kara u benedyktynów z tego okresu), a mnicha, który z własnej woli odizolował się od świata, zamieszkawszy w odosobnionej celi.

Można zatem przyjąć, iż pisanie manuskryptu było dla niego formą pokuty. Należy też zauważyć, że na stronie, poprzedzającej obraz szatana, znajduje się tak samo duży rysunek królestwa niebieskiego.

Poczernienie stron można zaś wytłumaczyć działaniem warunków zewnętrznych, na które wizerunek diabła był szczególnie narażony ze względu na zainteresowanie, które od zawsze wzbudzał. Poza tym księga zawiera wiele "zaklęć" podobnych do rytuałów egzorcystycznych.

Tak czy inaczej, księga ta niewątpliwie zasługuje na miano jednej z najbardziej fascynujących i magicznych dzieł literackich naszej cywilizacji.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas