Cyberatak na Wikileaks w związku z Turcją

Portal WikiLeaks zapowiedział, że odtajni i opublikuje w globalnej sieci 300 tysięcy e-maili i 500 tysięcy dokumentów, które mają rzucić zupełnie nowe światło na polityczną scenę w Turcji i próbę zamachu stanu. Internauci od kilku dni zastanawiają się, czy prezydent Erdogan ma się czego obawiać...

Portal WikiLeaks zapowiedział, że odtajni i opublikuje w globalnej sieci 300 tysięcy e-maili i 500 tysięcy dokumentów, które mają rzucić zupełnie nowe światło na polityczną scenę w Turcji i próbę zamachu stanu. Internauci od kilku dni zastanawiają się, czy prezydent Erdogan ma się czego obawiać...

Portal WikiLeaks zapowiedział, że odtajni i opublikuje w globalnej sieci 300 tysięcy e-maili i 500 tysięcy dokumentów, które mają rzucić zupełnie nowe światło na polityczną scenę w Turcji i próbę zamachu stanu. Internauci od kilku dni zastanawiają się, czy prezydent Erdogan ma się czego obawiać.

Tymczasem ludzie z WikiLeaks poinformowali, że na ich serwery trwa gigantyczny atak hakerski, który ma doprowadzić do zniszczenia i ukrycia przed światem tych cennych danych. Za atakiem stoją zarówno służby tureckie, jak i hakerzy z innych zaprzyjaźnionych krajów.

Reklama

W czasie piątkowej próby zamachu stanu dokonanego przez tureckie wojsko zginęło 290 osób, a około 1400 zostało rannych.

W reakcji na te wydarzenia Erdogan zapowiedział wyciągnięcie surowych konsekwencji, a o zorganizowanie puczu oskarżył swojego rywala, Fethullaha Gulena. Do tej pory tureckie służby zatrzymały w związku z próbą zamachu ponad 7,5 tysiąca osób.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama