Cyfrowy prawnik wygrał 2 miliony funtów

Maszyny mają nam zabierać pracę - straszy się nas tym cały czas - i tak naprawdę nie chodzi tu tylko o pracowników fabryk czy niewykwalifikowanych robotników. Świadczyć o tym może ciekawy fakt - niedawno powstał cyfrowy prawnik, któremu łącznie udało się anulować mandaty w łącznej wysokości 2 milionów funtów.

Maszyny mają nam zabierać pracę - straszy się nas tym cały czas - i tak naprawdę nie chodzi tu tylko o pracowników fabryk czy niewykwalifikowanych robotników. Świadczyć o tym może ciekawy fakt - niedawno powstał cyfrowy prawnik, któremu łącznie udało się anulować mandaty w łącznej wysokości 2 milionów funtów.

Maszyny mają nam zabierać pracę - straszy się nas tym cały czas - i tak naprawdę nie chodzi tu tylko o pracowników fabryk czy niewykwalifikowanych robotników. Świadczyć o tym może ciekawy fakt - niedawno powstał cyfrowy prawnik, któremu łącznie udało się anulować mandaty w łącznej wysokości 2 milionów funtów.

Normalnie w Wielkiej Brytanii ludzie najczęściej mandaty za nieprawidłowe parkowanie płacą, bo nie opłaca im się wydawać kilkaset funtów na prawnika, a tak naprawdę ich mandaty można zgodnie w wielu przypadkach zgodnie z prawem anulować - wystarczy tylko wiedzieć co należy podnieść przed sądem.

Reklama

Pokazuje to dokładnie aplikacja DoNotPay stworzona przez 19-letniego Joshue Browdera. Jest to w zasadzie prosty chatbot, który posiada pewną prawniczą wiedzę - podczas krótkiej serii pytań jest on w stanie wyciągnąć informacje na temat konkretnego zdarzenia i odpowiada co powinniśmy podnieść aby mandat został anulowany. Aplikacja została udostępniona publice pod koniec zeszłego roku, a do tej pory z jej pomocą udało się uniknąć kar w łącznej wysokości przekraczającej 2 miliony funtów - pomoc aplikacji okazała się skuteczna w 40% przypadków.

Aplikacja ta pomaga także w przypadku walki o zwrot pieniędzy z liniami lotniczymi w przypadku opóźnienia lub odwołania lotu, a także ze zgłoszeniem szkody do firmy ubezpieczeniowej. A nie jest to jedyny "cyfrowy prawnik" - za granicą działają też aplikacje pozwalające tworzyć dobrze sformatowane pisma, a nawet przewidujące jak orzekać będą konkretni sędziowie.

A Browder twierdzi, że stworzony przez niego algorytm da się dostosować także do innych systemów prawnych, a im dłużej się go używa, tym staje się on inteligentniejszy.

Oczywiście dalecy jesteśmy od tego aby roboty zastępowały nas przed Sądem Najwyższym - na co zwraca uwagę sam autor aplikacji - ale rewolucja cyfrowa trwa, nawet w takiej dziedzinie jak prawo. I może za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat faktycznie zamiast korzystać z usług człowieka wystarczy przedstawić naszą sprawę komputerowi. Z jednej strony oznaczać to będzie dużą oszczędność, ale z drugiej pokazuje, że wraz z tym jak maszyny stają się coraz inteligentniejsze, coraz lepiej radzą sobie z przetwarzaniem języka naturalnego i złożonych problemów, utrata pracy na ich rzecz grozi nie tylko pracownikom fabryk, ale również wykwalifikowanym specjalistom.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy