Czarna dziura w centrum naszej galaktyki nie zawsze była spokojna

Astronomom udało się ostatnio dostrzec, że potężny obiekt znajdujący się w samym sercu Drogi Mlecznej - supermasywna czarna dziura Sagittarius A* - wyrzuciła ostatnio z siebie potężne jety promieniowania gamma. A zdarzyło się to jej po raz pierwszy w naszym czasie.

Astronomom udało się ostatnio dostrzec, że potężny obiekt znajdujący się w samym sercu Drogi Mlecznej - supermasywna czarna dziura Sagittarius A* - wyrzuciła ostatnio z siebie potężne jety promieniowania gamma. A zdarzyło się to jej po raz pierwszy w naszym czasie.

Jest to zachowanie typowe dla czarnych dziur, które pożerając chmury gazu i gwiazdy wydzielają bardzo jasne jety promieniowania γ, które można zobaczyć nawet na drugim końcu wszechświata. Jednak nasza własna czarna dziura do tej pory nie wykazywała takiej aktywności.

Teraz naukowcy przy użyciu Fermi Gamma-ray Space Telescope dostrzegli delikatne sygnały promieniowania gamma, które sugerują, że Sgr A* nie zawsze był taki spokojny. Zdaniem badaczy ostatni raz ta czarna dziura mogła "pożywiać się" całkiem niedawno (w kosmicznej skali oczywiście) - około 20 tysięcy lat temu, gdy pochłonęła ona chmurę gazu o masie wynoszącej około 100 Słońc.

Obecnie Sagittarius A* posiada masę około czterech milionów Słońc, lecz w chwili obecnej rośnie ona zbyt wolno, aby dojść do takiego wyniku w ciągu 13.2 miliardów lat od początku naszej galaktyki. Dlatego uważa się, że wcześniej musiała być ona dużo bardziej żarłoczna.

Odkryte jety potwierdzają tę teorię i dodatkowo zdradzają nam jeszcze jedną tajemnicę. Dwie duże bańki gazu, które emitują promieniowanie gamma i rozciągają się na odległość 27 tysięcy lat świetlnych od centrum Drogi Mlecznej są zorientowane prostopadle do powierzchni galaktyki, a jety wystrzeliwują pod kątem 15 stopni. Sugeruje to, że wirujący wokół czarnej dziury obłok gazu i gwiazd może być ustawiony nieco pod kątem.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas