Czy Apophis zagraża Ziemi?

Nie chodzi tu jednak o egipskiego demona chaosu i ciemności, lecz o planetoidę oznaczoną jako 99942 Apophis. Po jej odkryciu w 2004 roku naukowcy NASA zapowiedzieli, że istnieje szansa, że uderzy ona w Ziemię. Teraz rosyjscy astronomowie ostrzegają - 13 kwietnia 2036 roku planetoida uderzy w powierzchnię Ziemi.

Nie chodzi tu jednak o egipskiego demona chaosu i ciemności, lecz o planetoidę oznaczoną jako 99942 Apophis. Po jej odkryciu w 2004 roku naukowcy NASA zapowiedzieli, że istnieje szansa, że uderzy ona w Ziemię. Teraz rosyjscy astronomowie ostrzegają - 13 kwietnia 2036 roku planetoida uderzy w powierzchnię Ziemi.

Nie chodzi tu jednak o egipskiego demona chaosu i ciemności, lecz o planetoidę oznaczoną jako 99942 Apophis. Po jej odkryciu w 2004 roku naukowcy NASA zapowiedzieli, że istnieje szansa, że uderzy ona w Ziemię. Teraz rosyjscy astronomowie ostrzegają - 13 kwietnia 2036 roku planetoida uderzy w powierzchnię Ziemi.

Badacze z NASA uspokajają jednak, mówiąc, że faktycznie - szansa na zaistnienie takiego zjawiska istnieje, lecz wynosi ona 1 do 250 tysięcy, więc nie powinniśmy wpadać w panikę.

Wszystko zależy bowiem od tego czy 270-metrowa asteroida trafi w tak zwaną grawitacyjną "dziurkę od klucza" - niewiele większy od samej planetoidy obszar, który zmieni jej tor lotu na tyle, że spowoduje finalnie jej kolizję z naszą planetą.

Reklama

Przelot przez tę "dziurkę od klucza" nastąpić miałby, zdaniem rosyjskich badaczy, 13 kwietnia 2029 roku. Wtedy to Apophis miałby przelecieć bardzo blisko Ziemi - bliżej niż wynosi pięciokrotność jej promienia. Możliwość uderzenia o Ziemię w tym czasie została jednak jednoznacznie wykluczona.

Problem dotyczy tego malutkiego wycinka przestrzeni (dziurka od klucza - ang. keyhole) - jeśli asteroida by w niego trafiła tym samym powróciłaby na Ziemię w 2036 roku - dokładnie po 7 latach od pierwszego przelotu - w tym astronomowie z NASA są zgodni ze swoimi kolegami z Rosji.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz wygląda jednak tak, że planetoida zbliżając się do Ziemi w 2012-13 roku będzie dokładnie monitorowana przez teleskopy oraz systemy radarowe. Jeśli będzie na trasie kolizyjnej z Ziemią, z planety zostanie wysłana misja w celu zmiany jej trajektorii lotu. Najprostszą metodą aby to osiągnąć jest po prostu rozbicie tak zwanego impaktora o jej powierzchnię (bez Bruce'a Willisa i Bena Afflecka na pokładzie ;)) - strategia, która była przetestowana w 2005 na komecie Tempel 1 przez misję sondy Deep Impact.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy