Czy Janczyk się odbuduje?

Dawid Janczyk - niegdyś spora nadzieja polskiej piłki na lepsze jutro. Dziś jedynie zagubiony młodzian o nie do końca spełnionym potencjale. Czy były reprezentant Polski ma jeszcze szansę wrócić do dawnej dyspozycji?

Dawid Janczyk - niegdyś spora nadzieja polskiej piłki na lepsze jutro. Dziś jedynie zagubiony młodzian o nie do końca spełnionym potencjale. Czy były reprezentant Polski ma jeszcze szansę wrócić do dawnej dyspozycji?

Dawid Janczyk - niegdyś spora nadzieja polskiej piłki na lepsze jutro. Dziś jedynie zagubiony młodzian o nie do końca spełnionym potencjale. Czy były reprezentant Polski ma jeszcze szansę wrócić do dawnej dyspozycji?

Janczyk po kilku latach tułaczki za granicą wrócił do polskiej Ekstraklasy, gdzie zdążył już w barwach Korony Kielce rozegrać 31 minut na przestrzeni dwóch spotkań. Jak doszło do tego, że jeden ze zdolniejszych napastników młodego pokolenia w Polsce stoczył się do tego stopnia? Może zacznijmy od początku...

Dawid Janczyk od 2005 do połowy 2007 roku był jedną z wyróżniających się postaci Legii Warszawa. Młody i szybki napastnik zaskakiwał wszystkich swoją dynamiką i miał dobre rokowania do bycia przyszłością naszej kadry narodowej. W reprezentacji zresztą też go chętnie sprawdzano. 5 występów w pierwszej drużynie pokazywało, że chłopak ma potencjał.

Reklama

"Murzyn", bo tak brzmi jego pseudonim na boisku, częściej jednak przydawał się kadrze młodzieżowej, gdzie łącznie strzelił 22 bramki w 24 spotkaniach. Najbardziej pamiętne występy Janczyka to jednak Mundial do lat 20 w Kanadzie, gdzie nasza reprezentacja dotarła do 1/8 finału. Napastnik zdobył na tym turnieju 3 gole i zwrócił na siebie uwagę wielu klubów w Europie.

W ten oto sposób, Legia dostała oferty transferu z wielu stron Starego Kontynentu. Dwie najkonkretniejsze z nich były z CSKA Moskwa oraz Atletico Madryt. Wiadomo było, że w obu zespołach Janczyk miałby problem z przebiciem się do pierwszego składu, niemniej była to olbrzymia szansa na sportowy rozwój zawodnika. Szczególnie dobry krokiem byłaby Hiszpania, gdzie Dawid mógłby podpatrywać takie gwiazdy współczesnego futbolu jak Diego Forlan i Sergio Aguero. Polak jednak wybrał Rosję, gdzie przeszedł za 4,2 miliona euro, a on sam miał dostawać znacznie większą kwotę wynagrodzenia niż na Półwyspie Iberyjskim. I jak się później okazało, to był błąd...

Urodzony w 1987 roku napastnik był w CSKA wpuszczany jedynie albo na końcówki spotkań, albo wcale. 14 występów i 1 gol - to bilans Janczyka po dwóch latach za naszą wschodnią granicą. Rosjanie chcąc podreperować zagubioną przez ten czas formę Polaka i ewentualnie odsprzedać go chociaż za pół ceny, wypożyczyli go na kolejne dwa lata do Belgii, gdzie najpierw w KSC Lokeren, a później w Germinalu Beerschot trochę przypomniał o sobie światu. 42 mecze i 18 goli to jeszcze nie był taki zły wynik. Niemniej wciąż za słaby na miarę potencjału Dawida. W Belgii jednak nie zdecydowano się na pełny wykup Polaka z CSKA i nasz napastnik był znowu skazany na ławkę rezerwowych w Rosji. W ostatniej chwili jednak pomocną dłoń do zawodnika wyciągnęła Korona Kielce, która wypożyczyła 23-latka do końca sezonu.

Czy teraz Dawid powróci do dyspozycji sprzed kilku lat i w końcu doszlifuje swój niemały talent? Miejmy nadzieję, że tak...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy