Czyszczenie ulic za piwo

Przedsiębiorczy Holendrzy wpadli ostatnio na bardzo ciekawy pomysł jak upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - oczyścić nieco zaśmiecone ulice Amsterdamu i zająć czymś miejscowych pijaczków do tej pory przesiadujących w parku i zaczepiających przechodniów. Za pracę otrzymują oni tytoń, alkohol i symboliczną wypłatę.

Przedsiębiorczy Holendrzy wpadli ostatnio na bardzo ciekawy pomysł jak upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - oczyścić nieco zaśmiecone ulice Amsterdamu i zająć czymś miejscowych pijaczków do tej pory przesiadujących w parku i zaczepiających przechodniów. Za pracę otrzymują oni tytoń, alkohol i symboliczną wypłatę.

Przedsiębiorczy Holendrzy wpadli ostatnio na bardzo ciekawy pomysł jak upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - oczyścić nieco zaśmiecone ulice Amsterdamu i zająć czymś miejscowych pijaczków do tej pory przesiadujących w parku i zaczepiających przechodniów. Za pracę otrzymują oni tytoń, alkohol i symboliczną wypłatę.

Grupa, którą postanowiono w ten sposób aktywizować wcześniej dostarczała miastu samych problemów - przesiadywała całymi dniami w Oosterpark gdzie wywoływała burdy, głośno się zachowywała i zaczepiała spacerujących. Rainbow Foundation - fundacja dotowana z publicznych pieniędzy i datków - wpadła na bardzo ciekawy pomysł - postanowiła po prostu czymś zająć tych ludzi.

Reklama

A dobrze by było, żeby było to coś pożytecznego zatem podzielono ich na dwie grupy po 10 osób i zlecono pracę polegającą na sprzątaniu ulic przez 3 dni w tygodniu. Jednak bardzo nietypowa jest zapłata. "Menele" otrzymują bowiem od fundacji na początek pracy dwa piwa i kawę,na lunch kolejne dwa piwa i ciepły posiłek, a na koniec pracy kolejne piwo, pół paczki tytoniu i wypłatę - 10 euro.

I co najlepsze - to działa. Problematyczni pijaczkowie, często z kryminalną przeszłością zaczęli prowadzić bardziej zdyscyplinowany tryb życia i nawet gdy czasem nie ma osoby nadzorującej wydawanie piwa - biorą oni tylko tyle ile im przysługuje. Nie przesiadują oni teraz całego dnia w parku, mniej piją, lepiej jedzą i mają czymś zajęte ręce, a zmęczeni po pracy często wracają do domu.

Gdy jednak grupa nie pracuje wracają stare zwyczaje, jednak i tak poprawa jest widoczna - gdyż akcję bardzo sobie chwalą okoliczni mieszkańcy.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy