Dieta przy użyciu... pasożyta

Był taki czas w historii ludzkości (dokładniej lata 20 XX wieku), kiedy promowana była w USA dieta polegająca na... zjadaniu jaj tasiemca. Tym razem pomysłowe chińskie studentki, dla odmiany, postanowiły używać glisty ludzkiej.

Był taki czas w historii ludzkości (dokładniej lata 20 XX wieku), kiedy promowana była w USA dieta polegająca na... zjadaniu jaj tasiemca. Tym razem pomysłowe chińskie studentki, dla odmiany, postanowiły używać glisty ludzkiej.

Dieta niskowęglowodanowa nie działa? Nie chce wam się spędzać trzech godzin dziennie wyciskając z siebie siódme poty na siłowni? Mamy coś w sam raz dla was.

Chińskim studentkom z miasta Xiamen tak zależy na utracie wagi, że odkryły one metodę na schudnięcie polegającą na zainfekowaniu się pasożytem glisty ludzkiej. Jest to spowodowane, jak twierdzą same zainteresowane, dużą konkurencją na rynku pracy - a jak wiadomo - w walce o miejsce pracy nie liczy się tylko wykształcenie czy doświadczenie, ale też wygląd.

Cóż, schudnięcie w ten sposób jest możliwe, ale z pewnością sama metoda nie należy do najzdrowszych (dodatkowo możemy ją wrzucić do kategorii pomysłów, na samą myśl o których chce nam się wymiotować). Zakażenie bowiem tym pasożytem grozi chorobą zwaną glistnicą, która objawia się m. in.:ogólnym osłabieniem, zawrotami głowy, kaszlem, obrzękami twarzy, nadmierną pobudliwością, reakcjami alergicznymi i niedrożnością jelit w przypadku masowej infestacji.

Naprawdę, szaleństwo niektórych ludzi nie zna granic.

W Stanach również powraca ostatnio moda na "dietę" przy użyciu tasiemca:

Cóż, nasza dietetyczna porada dla wszystkich chcących zrzucić dodatkowe kilogramy - żryjcie mniej.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas