Drony pomagają ścigać przestępców podatkowych?

Nie da się ukryć, że drony stają się coraz tańsze, więc ich zastosowanie jest coraz szersze – mogą sobie na nie pozwolić nie tylko wielkie koncerny czy instytucje rządowe, ale i hobbiści, fotografowie, itp. W niektórych krajach ich „umiejętności” są jednak wykorzystywane w jeszcze inny sposób, a mianowicie w służbie prawu – Argentyna szuka w ten sposób milionerów unikających płacenia podatków.

Nie da się ukryć, że drony stają się coraz tańsze, więc ich zastosowanie jest coraz szersze – mogą sobie na nie pozwolić nie tylko wielkie koncerny czy instytucje rządowe, ale i hobbiści, fotografowie, itp. W niektórych krajach ich „umiejętności” są jednak wykorzystywane w jeszcze inny sposób, a mianowicie w służbie prawu – Argentyna szuka w ten sposób milionerów unikających płacenia podatków.

Nie da się ukryć, że drony stają się coraz tańsze, więc ich zastosowanie jest coraz szersze – mogą sobie na nie pozwolić nie tylko wielkie koncerny czy instytucje rządowe, ale i hobbiści, fotografowie, itp. W niektórych krajach ich „umiejętności” są jednak wykorzystywane w jeszcze inny sposób, a mianowicie w służbie prawu – Argentyna szuka w ten sposób milionerów unikających płacenia podatków.

Jak to możliwe? Wiele bardzo bogatych osób w tym kraju zarejestrowało swoje majątki jako puste ziemie, a po wypuszczeniu w powietrze dronów okazywało się, że we wskazanych miejscach stoją ogromne luksusowe posiadłości z basenami i innymi atrakcjami. Osoby, które w ten sposób zlokalizowano, muszą liczyć się z konkretnym wydatkiem na rzecz państwa - oszacowano bowiem, że rząd mógł zarobić w ten sposób jakieś 2 miliony dolarów.

Reklama

Oczywiście pojawiają się też przeciwnicy tej metody, którzy wskazują na zbytnią ingerencję w prywatność albo wykorzystywanie dronów również do negatywnych celów, ale we współczesnym świecie raczej nie mogą liczyć na zmianę sytuacji.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy