Dzieci zawstydziły operatorów dronów
Nie od dziś wiadomo, że drony spędzają sen z powiek mieszkańców Iraku, Afganistaniu i Pakistanu. Strach przed bezzałogowymi maszynami latającymi, które głównie wykorzystywane są przez amerykańską armię, doprowadził do prawdziwych fobii...
Nie od dziś wiadomo, że drony spędzają sen z powiek mieszkańców Iraku, Afganistaniu i Pakistanu. Strach przed bezzałogowymi maszynami latającymi, które głównie wykorzystywane są przez amerykańską armię, doprowadził do prawdziwych fobii.
Ludzie boją się wychodzić z domów, spotykać w większych grupach, bo w każdej chwili może nastąpić atak dronów, które bezszelestnie krążą po niebie, w poszukiwaniu wszelakiej maści terrorystów i celów do neutralizacji. Jako, że maszyny te są bezzałogowe, nadzorują je operatorzy, którzy znajdują się tysiące kilometrów od nich.
Zdarza się, że wojskowi popełniają błąd w analizie potencjalnych, niebezpiecznych celów, w rezultacie czego dochodzi do tragedii, której efektem jest śmierć niewinnych ludzi.
Międzynarodowa grupa przeciwników dronów, postanowiła przeprowadzić dość kontrowersyjną akcję w jednej z najczęściej kontrolowanej przez te urządzenia pakistańskich prowincji.
Otóż na jednej z posesji, która niedawno stała się celem ataku maszyn, rozłożono wielki plakat z fotografią dziewczynki. W wyniku bombardowania dziecko straciło całą swoją rodzinę, co odmieniło mu życie.
Inicjatorzy projektu chcieli w ten sposób wywrzeć presję i wzbudzić poczucie winy u operatorów dronów, którzy obserwują tereny tego kraju poprzez zainstalowane na pokładach tych maszyn kamery.
W ciągu ostatnich 10 lat w Pakistanie, z "ręki" dronów, zginęło aż 3600 ludzi, w tym 951 dorosłych i 200 dzieci (niewinnych cywilów). Każda z tych setek bezsensownych ofiar wojny, została uwieczniona na plakacie w formie gwiazdek, które w sumie składają się na obraz dziewczynki.