Dziecięca lokomotywa w kosmosie

Jakiś czas temu mogliście zobaczyć pierwszy lot w kosmos kanadyjskiego ludzika Lego. Na podobny pomysł wpadł pewien ojciec z USA, który postanowił wysłać ulubioną zabawkę swojego syna w niezapomnianą podróż. Zobaczcie, co z tego wyszło.

Jakiś czas temu mogliście zobaczyć pierwszy lot w kosmos kanadyjskiego ludzika Lego. Na podobny pomysł wpadł pewien ojciec z USA, który postanowił wysłać ulubioną zabawkę swojego syna w niezapomnianą podróż. Zobaczcie, co z tego wyszło.

Jakiś czas temu mogliście zobaczyć pierwszy. Na podobny pomysł wpadł pewien ojciec z USA, który postanowił wysłać ulubioną zabawkę swojego syna w niezapomnianą podróż. Zobaczcie, co z tego wyszło.

Stanley to niewielka zabawkowa lokomotywa, wprost uwielbiana przez czteroletniego syna autora filmu. Chcąc zrobić miły prezent dla swojej pociechy pomysłowy tata postanowił wysłać w kosmos Stanleya, a całą podróż udokumentowana została na filmie. Przez kilka miesięcy reżyser śledził kierunek i siłę wiatrów panujących w rejonie lotu, a zgodnie z zasadami bezpieczeństwa o locie poinformował odpowiedni urząd, zajmujący się regulacją ruchu lotniczego.

Reklama

Upewniwszy się, że wszytko będzie przebiegać bezpiecznie wypuścił w niebo balon meteorologiczny ze Stanleyem.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy