Dziwne, podróżujące planety
Planeta to z definicji obiekt, który obiega swoją macierzystą gwiazdę. Jak można nazwać ciało niebieskie, które wygląda zupełnie jak planeta, lecz nie krąży wokół żadnej gwiazdy?
Planeta to z definicji obiekt, który obiega swoją macierzystą gwiazdę. Jak można nazwać ciało niebieskie, które wygląda zupełnie jak planeta, lecz nie krąży wokół żadnej gwiazdy?
Naukowcy z Nowej Zelandii, Japonii i Polski przez ostatnich kilka lat intensywnie badali centralne obszary Drogi Mlecznej w poszukiwaniu planet pozasłonecznych.
Udało się odkryć 10 takich obiektów, które jednak wyjątkowo zaskoczyły badaczy. Okazało się, że planety te, które rozmiarami i zawartością przypominają Jowisza, nie obiegają żadnej gwiazdy, lecz swobodnie przemierzają czeluści Wszechświata.
Z definicji wynika więc, że w żadnym razie tych obiektów nie można nazywać planetami, a jednak mają z nimi więcej wspólnych cech niż różnic.
Naukowcy opisujący swe odkrycie na łamach "Nature" sądzą, że są to "byłe" planety, które z niewiadomych wciąż przyczyn zostały wytrącone ze swych macierzystych systemów planetarnych.
Jeśli przy niewielkim skrawku nieba udało się odkryć kilka takich obiektów, to oznacza, że w całej naszej galaktyce musi być ich bardzo wiele.
Błądzące planety to niekoniecznie wyłącznie planety typu jowiszowego. Aparatura pomiarowa nie pozwala nam obecnie wyłapać planet skalistych, czyli posiadających stałą powierzchnię jak Ziemia.
Dlatego nie można wykluczyć, że wśród takich planet mogą się też znajdować obiekty wielkości Ziemi na których mogło się wykształcić życie. Odległość planet od ich macierzystych gwiazd ma kluczowe znaczenie w poszukiwaniu życia pozaziemskiego. Im dalej planeta znajduje się od gwiazdy, tym jest na niej zimniej i ciemniej.
Błądzące po otchłani kosmosu ciemne planety długimi latami będą spędzać sen z powiek naukowcom. Na razie możemy się zadowolić jedynie surowymi danymi i przymierzać się do zmiany reguły określającej planety, bo jak inaczej nazwać te niezwykłe obiekty?