Elektronika będzie działała znacznie dłużej i będzie można ją naprawić

Unia Europejska w końcu postanowiła, że bezlitośnie zwalczy rozpowszechniony wśród producentów najróżniejszego sprzętu elektronicznego proceder projektowania go w ten sposób, aby miał z góry przewidzianą żywotność i nie można było go szybko i tanio naprawić...

Unia Europejska w końcu postanowiła, że bezlitośnie zwalczy rozpowszechniony wśród producentów najróżniejszego sprzętu elektronicznego proceder projektowania go w ten sposób, aby miał z góry przewidzianą żywotność i nie można było go szybko i tanio naprawić...

Unia Europejska w końcu postanowiła, że bezlitośnie zwalczy rozpowszechniony wśród producentów najróżniejszego sprzętu elektronicznego proceder projektowania go w ten sposób, aby miał z góry przewidzianą żywotność i nie można było go szybko i tanio naprawić. W praktyce wygląda to po prostu tak, że po okresie gwarancji telewizor, pralka czy mikrofalówka nagle psują się i koszty ich naprawy często przewyższają cenę nowego egzemplarza.

Komisja PE ds. rynku wewnętrznego i ochrony konsumentów (IMCO) skończyła prace nad raportem dotyczącym możliwości przedłużania życia produktów elektronicznych. Stało się tak dlatego, że eksperci alarmują, iż cykl życia sprzętów RTV i AGD z roku na rok mocno skraca się.

Reklama

Nie powinno mieć to miejsca, gdyż rozwijane są coraz to nowsze technologie pozwalające na wydłużenie pracy sprzętu, a tymczasem jest odwrotnie. Z przedstawionego raportu przez komisję IMCO wynika jasno, że dzisiaj małe sprzęty elektroniczne, jak szczoteczki do zębów, zabawki na baterie czy smartfony, psują się średnio po 1-2 latach użytkowania.

3-4 lata "żyją" komputery, 5-6 lat większe urządzenia, jak odkurzacze, zmywarki czy pralki, od 7 do 10 lat telewizory i lodówki, a ponad dekadę wytrzymują sprzęty zainstalowane w domu, jak np. bojlery czy panele solarne.

Sprzęty elektroniczne już nie będą się tak często psuły. Fot. PxHere.

Producenci tymi zabiegami chcą napędzić większą konsumpcję. UE zaznacza, że w swojej wojnie z takim procederem chce wspierać zarówno klientów, jak i producentów.

Poprawa stanu ma nastąpić dzięki zwiększeniu recyklingu sprzętu, co ma umożliwić obniżenie kosztów produkcji nowych produktów i wydłużenie czasu ich funkcjonowania. Mają być też blokowane i wycofywane z rynku urządzenia, których nie można naprawić.

UE zainicjowała już program informowania klientów, poprzez naklejki na sprzęcie, jaką trwałość ma poszczególny sprzęt, tak aby mieli oni większą wiedzą na temat zakupowanego sprzętu, a producenci zaczęli rywalizować o oferowanie jak najlepszych parametrów swoich produktów.

PE podkreśla, że naprawa sprzętu oznacza nowe miejsca pracy. Z raportu IMCO wynika, że wzrost aktywności w sektorze "naprawczym" zaledwie o 1 procent oznacza wzrost PKB w całej UE o 7,9 miliarda euro rocznie.

Źródło: GeekWeek.pl/KE/UE Fot. PxHere

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy