Elektryczny Defender Safari EV
Kolejna granica w świecie motoryzacji została przekroczona. Przed modą na napędzanie energią elektryczną nie obroniły się nawet takie ikony jak Land Rover Defender. Wersja z motorem elektrycznym zostanie zaprezentowana niebawem na targach turystycznych w RPA.
Kolejna granica w świecie motoryzacji została przekroczona. Przed modą na napędzanie energią elektryczną nie obroniły się nawet takie ikony jak Land Rover Defender. Wersja z motorem elektrycznym zostanie zaprezentowana niebawem na targach turystycznych w RPA.
Miejsce premiery jest nieprzypadkowe. Nie chodzi tu o zły stan dróg na tym kontynencie, zanieczyszczenie powietrza czy przydatność napędu na wszystkie koła. Jedną z wielu atrakcji turystycznych Afryki jest Safari. Co roku z całego świata ściągają tam myśliwi żądni polowania na grubego zwierza. I właśnie na tym zamierzają zarobić pomysłodawcy zbudowania elektrycznego, niepłoszącego zwierzyny Defendera. Pojazd może również znaleźć uznanie w firmach zajmujących się obwożeniem turystów głodnych bezkrwawych polowań z aparatem fotograficznym
Land Rover Defender Safari EV będzie wyposażony w silnik o mocy 59 KW (80 KM), dysponującym momentem obrotowym wynoszącym 330 Nm. Będzie on przekazywany na wszystkie koła, a pojemność akumulatora wystarczy na przejechanie ok. 80 km z prędkością 60 km/h.