Elon Musk ujawnia najnowsze plany SpaceX

Elon Musk, w trakcie konferencji International Space Station Research and Development Conference (ISSRDC), zdradził nieco planów na najbliższe miesiące oraz dalszą przyszłość, które będą realizowane przez jego firmę SpaceX. Jako że głównym celem firmy jest jak najbardziej to możliwe...

Elon Musk, w trakcie konferencji International Space Station Research and Development Conference (ISSRDC), zdradził nieco planów na najbliższe miesiące oraz dalszą przyszłość, które będą realizowane przez jego firmę SpaceX. Jako że głównym celem firmy jest jak najbardziej to możliwe...

Elon Musk, w trakcie konferencji International Space Station Research and Development Conference (ISSRDC), zdradził nieco planów na najbliższe miesiące oraz dalszą przyszłość, które będą realizowane przez jego firmę SpaceX.

Jako że głównym celem firmy jest jak najbardziej to możliwe obniżenie kosztów wynoszenia ładunków na orbitę, inżynierowie stworzyli projekt odzyskiwania wszystkich elementów rakiet.

Pierwszy stopień jest już z powodzeniem odzyskiwany, więc teraz plany dotyczą drugiego oraz osłon ładunku. Koszt budowy dwuczęściowej osłony, która normalnie spala się w atmosferze, szacowany jest na od 5-6 milionów dolarów.

Reklama

Do tej pory SpaceX udało się częściowo odzyskać jedną z połówek, ale nie jest to sukces, jakiego oczekują inżynierowie. Ten element jest wyposażony w silniki manewrujące i spadochron. Dzięki nim osłony mogą wyhamować w atmosferze i łagodnie wpaść do oceanu w wyznaczonym wcześniej miejscu, co umożliwia ich łatwe podjęcie przez ekipę.

Musk planuje, że w pełni udane odzyskanie tej części rakiety i wykorzystanie jej w kolejnej misji będzie możliwe już pod koniec 2017 roku. Wówczas SpaceX obniży koszt startu swoich rakiet o kolejne 6 milionów dolarów.

Tymczasem jeśli chodzi o odzyskanie drugiego stopnia, to jest to dużo bardziej karkołomne zadanie, ale wciąż warte świeczki, ponieważ to ponad 10 milionów dolarów. Musk ma plan opanowania lądowania na ziemi czy barce i tego elementu, ale póki co chce, aby inżynierowie jeszcze lepiej radzili sobie z lądowaniem pierwszego stopnia.

Chociaż wydaje nam się, że to już pestka, to jest to mylne wrażenie. Musk uważa, że wciąż jeszcze jest trochę do ideału. Wówczas będzie można odzyskiwać kolejne człony rakiet. Prawdopodobnie ten moment nastąpi już w trakcie regularnego użytkowania kapsuły Dragon 2.

Szef Tesli chce do końca roku przeprowadzić jeszcze 12 startów rakiet. Trzy sierpniowe misje to: CRS-12, czyli misja zaopatrzeniowa na Międzynarodową Stację Kosmiczną (14 sierpnia z LC-39A z Centrum Kosmicznego im. Johna F. Kennedy’ego na Florydzie), FormoSat-5 (24 sierpnia z SLC-4E z Vandenberg Air Force Base w Kalifornii) oraz OTV-5, czyli start z wahadłowcem X-37B (28 sierpnia, również z LC-39A).

Musk dodał, że jesienią jego firma powinna już mieć do dyspozycji trzy platformy startowe, a mianowicie LC-39A, SLC-4E i SLC-40, która została uszkodzona we wrześniu ubiegłego roku podczas wybuchu rakiety Falcon z satelitą Amos-6.

Po wakacjach Elon chce przeprowadzić pierwszy test potężnej rakiety Falcon Heavy (), a pod koniec roku chce zrealizować swoje zapewnienia ogłoszone na Twitterze o lądowaniu i starcie tej samej rakiety z nową misją w ciągu 24 godzin bez żadnego obniżenia bezpieczeństwa ładunków swoich klientów. Trzymamy więc kciuki za ludzi ze SpaceX.

Źródło: ISSRDC/Elon Musk / Fot. Twitter/SpaceX

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy