Exit poll vs late poll — dlaczego te wyniki się różnią?
Za nami wybory prezydenckie w Polsce, które wygrał Karol Nawrocki. W badaniu exit poll przewagę miał jeszcze Rafał Trzaskowski. Po godzinie 23:00 poznaliśmy dokładniejsze dane late poll, które wskazały na wygraną drugiego kandydata. Skąd te rozbieżności i czym różnią się oba wyniki?

Wybory prezydenckie w 2025 r. dobiegły końca. Polacy zdecydowali, że nowym prezydentem kraju powinien zostać Karol Nawrocki, który rywalizował o najwyższy urząd w państwie z Rafałem Trzaskowskim. Jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników głosowania mogliśmy poznać sondażowe dane w ramach exit poll. Później przyszedł czas na late poll. Czym one się różnią i dlaczego te pierwsze były tak niedoszacowane?
Wyniki badania exit poll są niedoszacowane
W trakcie trwania wyborów (nie tylko prezydenckich) trwa cisza wyborcza. Jednak w dniu głosowania w teren ruszają setki ankieterów. W tym roku było to około tysiąca osób, które pojawiły się przy wejściach do około 500 lokali wyborczych w różnych zakątkach krajów.
Badania exit poll zostało przeprowadzone przez Ipsos. Odbyło się na zlecenie trzech stacji telewizyjnych: Polsatu, TVP i TVN. Miejsca głosowania odwiedzane przez ankieterów są dobierane w taki sposób, aby jak najlepiej oddać strukturę społeczeństwa. To oznacza, że osoby zbierające opinie głosujących pojawiają się zarówno w wielkich miastach, jak i małych miejscowościach. Następnie zadają pytania wybranym wyborcom.
Badanie exit poll, które wskazywało jeszcze na wygraną Rafała Trzaskowskiego i opublikowane tuż po godzinie 21:00, jest jednak obarczone niemałym błędem. Uznaje się, że przedstawione w tym sondażu wyniki mogły odbiegać od rzeczywistych o ±2 pkt proc.
Według exit poll kandydat Koalicji Obywatelskiej miałby wygrać z niewielką przewagą nad Karolem Nawrockim o 0,6 pkt proc. Jak nietrudno zauważyć, wynik ten mieścił się w kryterium błędu i był niedoszacowany, o czym przekonaliśmy się po ponad dwóch godzinach.
Pewna grupa głosujących nie udziela ankieterom odpowiedzi
Z czego wynika niedoszacowanie badania sondażowego exit poll? Jest to spowodowane m.in. brakiem odpowiedzi od części ankietowanych. Pewni wyborcy nie chcą odpowiadać na te pytania. W trakcie niedzielnych wyborów prezydenckich było to około 4 proc. pytanych, a więc całkiem sporo, gdy pod uwagę weźmiemy fakt, że obaj kandydaci na najwyższy urząd w kraju starli się "na żyletki".
Oczywiście ten brak udzielonych odpowiedzi jest brany pod uwagę w badaniu exit poll i specjaliści próbują doszacować wynik z uwzględnieniem luk w sondażu. Nie zawsze jednak udaje się to dobrze zrobić. Dlatego założono tutaj błąd na poziomie wspomnianych ±2 pkt proc.
O niedoszacowaniu ostrzegali także eksperci. W przypadku tak zbliżonych wyników uzyskanych w badaniu sondażowym exit poll żaden z kandydatów nie powinien mieć pewności związanej z wygraną czy porażką, o czym zresztą przekonaliśmy się później.
Wyniki late poll są bliższe prawdzie
Po godzinie 23:00 w niedzielę udostępniono kolejne wyniki i tym razem były to late poll. Sytuacja nagle się odwróciła i pierwszym kandydatem w walce po urząd prezydencki został Karol Nawrocki, który nad Rafałem Trzaskowskim zyskał przewagę na poziomie aż 1,4 proc.
Pamiętajmy, że wyniki late poll nie bazują na sondażach prowadzonych przez ankieterów, tylko są oparte już na części wyników spływających z obwodowych komisji wyborczych. Dlatego lepiej oddają rzeczywisty stan głosowania. Pierwszy late poll obarczony jest błędem na poziomie ±1 pkt proc. W kolejnym jest to już ±0,5 pkt proc.
Karol Nawrocki w late poll nie tylko odrobił stratę to Rafała Trzaskowskiego, ale zdołał go wyprzedzić. W porównaniu z wynikami exit poll można więc założyć, że wspomniany odsetek 4 proc. ankietowanych, które nie odpowiedziało na pytanie w sondażu dotyczące ich faworyta, w większości przypadków zagłosowało na kandydata obywatelskiego wspieranego przez Prawo i Sprawiedliwość.
Warto dodać, że to nie pierwsza tego typu sytuacja, gdy wyniki uzyskane w ramach badania sondażowego exit poll różnią się od ostatecznych. Podobna sytuacja miała miejsce w 1995 roku. Wtedy o najwyższy urząd w Polsce starali się Lech Wałęsa oraz Aleksander Kwaśniewski. Badania sondażowe opublikowane po zamknięciu lokali wyborczych wskazywało na zwycięstwo pierwszego kandydata. Po zliczeniu wszystkich głosów nowym prezydentem został jednak drugi z nich.
Dlatego mówienie o kładzeniu się spać z jednym prezydentem, a budzeniu się z drugim przy tak niewielkich różnicach sondażowych ma jak najbardziej odzwierciedlenie w rzeczywistości. W tym roku było podobnie.
Ostateczne wyniki wyborów podaje Państwowa Komisja Wyborcza
Exit poll to wyniki sondażowe. Late poll bazują już na części danych spływających z poszczególnych komisji wyborczych. Jednak dokładny i ostateczny wynik głosowania jest publikowany przez PKW. Państwowa Komisja Wyborcza na bieżąco udostępnia dane i można je sprawdzać na stronie internetowej poświęconej wyborom.
Dziś z rana podano ostateczny wynik. Wybory prezydenckie wygrał Karol Nawrocki z poparciem 50,59 proc. wszystkich głosujących (10 606 628 obywateli uprawnionych do głosowania). Rafał Trzaskowski zdobył 49,11 proc. głosów (10 237 177 osób). Frekwencja wyniosła 71,63 proc., a więc była niższa w porównaniu do wyborów parlamentarnych z 2023 r.
Warto dodać, że II turze tegorocznych wyborów prezydenckich blisko 190 tys. głosów było nieważnych. Większość z nich (101 845 głosów) unieważniono z powodu postawienia X przy nazwiskach obu kandydatów. Natomiast pozostałe 87 449 kart wyborcy wrzucili do urn bez wskazania faworyta.
Udział w głosowaniu nie jest obowiązkowy, ale przysługuje każdemu obywatelowi kraju, który ukończył 18. rok życia. Wybory prezydenckie w 2025 r. były bardzo zaciekłe i poprzedziła je długa kampania. Pierwsza tura odbyła się 18 maja i wtedy głosy można było oddawać na kilkunastu kandydatów. Do drugiej tury przeszło dwoje z najlepszymi wynikami.