Epizod 9 Gwiezdnych wojen na taśmie 65 milimetrów
Choć jest to ciekawostka bardziej "od kuchni" filmowego rzemiosła to jednak nastraja ona bardzo optymistycznie. Otóż Epizod IX Gwiezdnych Wojen, który ma mieć swoją premierę w 2019 roku powstać ma na taśmie filmowej 65 mm.
Choć wydaje się to być ciekawostka bardziej "od kuchni" filmowego rzemiosła to jednak nastraja ona bardzo optymistycznie. Otóż Epizod IX Gwiezdnych Wojen, który ma mieć swoją premierę w 2019 roku powstać ma na taśmie filmowej 65 mm.
Epizod VII oraz Epizod VIII powstały na najbardziej standardowym formacie 35 milimetrów, jednak Kodak ogłosił ostatnio, że jego brytyjski oddział może już obrabiać filmy w formacie 65 milimetrów, a jednym z pierwszych ma być właśnie film kończący nową trylogię Star Wars.
Co to oznacza dla nas? Choć być może o tym nie wiecie to zapewne to widzicie - choćby w filmach Christophera Nolana, Paula Thomasa Andersona czy ostatnio także Quentina Tarantino. Szersza taśma filmowa daje reżyserowi i operatorom większe możliwości uzyskania generalnie lepszego, ostrzejszego obrazu, a jeśli zajmują się tym artyści tacy jak powyżej to efekt widzom na pewno nie umknie.
Oznacza to, że nowe Gwiezdne Wojny będą wyglądały jeszcze lepiej, choć szkoda trochę, że zmiana ta nastąpi dopiero w Epizodzie IX - przy budżecie jakim dysponuje Disney pewnie nie stanowiłaby żadnego technicznego problemu wcześniejsza przesiadka na ten format.
Za Epizodem IX stoi Colin Trevorrow, który ma na swoim koncie między innymi takie filmy jak bardzo ciekawa komedia Safety Not Guaranteed z 2012 roku czy wielki kasowy hit Jurassic World (częściowo nakręcony również w formacie 65 mm).
Źródło: , Zdj.: Lucasfilm