ESA przygotowała rewelacyjną mapę Ziemi

Europejska Agencja Kosmiczna przygotowała spektakularną mapę pola magnetycznego naszej planety. Była ona tworzona przez ostatnie 3 lata z pomocą trzech satelitów Swarm należących do agencji. Dzięki niej możemy zobaczyć litosferyczne rozłożenie pola magnetycznego...

Europejska Agencja Kosmiczna przygotowała spektakularną mapę pola magnetycznego naszej planety. Była ona tworzona przez ostatnie 3 lata z pomocą trzech satelitów Swarm należących do agencji. Dzięki niej możemy zobaczyć litosferyczne rozłożenie pola magnetycznego w takiej szczegółowości, jak nigdy dotąd.

Na poniższej animacji przedstawiono obszary o różnym zabarwieniu określającym intensywność przepływu prądów elektrycznych w przestrzeni i namagnesowane skał pokrywających górną warstwę litosfery.

Chociaż największe pole magnetyczne generowane jest z wnętrza naszej planety, z obszarów znajdujących się ok. 3 tysiące kilometrów pod powierzchnią, to jednak słabsze również występują w skorupie i górnej części płaszcza, bo aż 6 procent.

Co niezwykłe, mapa ukazała naukowcom bardzo ciekawe miejsca na naszej planecie, na których występują anomalie. Jedna z nich znajduje się np. w mieście Bungui w Republice Środkowoafrykańskiej. Pole magnetyczne jest tam znacznie mocniejsze, niż w innych częściach świata.

Nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje, ale sądzi się, że może być to związane z uderzeniem tam sporej planetoidy. Prawdopodobnie miało to miejsce ok. 540 milionów lat temu.

Przypomnijmy, że nowe badania pokazują nam nawet, kiedy zniknie pole magnetyczne naszej planety. Naukowcy prześledzili niedawno ślady magnetyzmu w próbkach antycznych skał. Analizy wskazują na to, że jądro wewnętrzne uległo zestaleniu około miliarda lat temu. Jądro wewnętrzne natomiast rośnie obecnie z prędkością około milimetra na rok.

Zatem jądro zewnętrzne powoli się wychładza i zmienia w litą skałę. Jednak całkowite jego zestalenie nastąpi dopiero za ok. miliarda lat. Wówczas Ziemia prawdopodobnie podzieli los jałowego Marsa.

Źródło: / Fot. ESA

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas