Ewolucja na naszych oczach

Nowe badania przeprowadzone przez kanadyjskich naukowców z Uniwersytetu Quebecu pokazują, że mimo twierdzeń o tym, że obecna technologia i kultura zatrzymują naszą ewolucję, zachodzi ona cały czas na naszych oczach.

Nowe badania przeprowadzone przez kanadyjskich naukowców z Uniwersytetu Quebecu pokazują, że mimo twierdzeń o tym, że obecna technologia i kultura zatrzymują naszą ewolucję, zachodzi ona cały czas na naszych oczach.

Genetycy przyjrzeli się bliżej kartotekom kościelnym na małej wyspie Ile aux Coudres właśnie w Quebecu, w Kanadzie. Zwracali oni zwłaszcza uwagę na dane dotyczące narodzin, śmierci oraz zawieranych tam małżeństw, a najbardziej interesujące były dla nich dane z okresu 1799-1940.

W ciągu tego okresu czasu średni wiek kobiet rodzących swoje pierwsze dziecko spadł z 26 do 22 lat. Porównując te dane z czynnikami ekonomicznymi, kulturalnymi i społecznymi, naukowcy byli w stanie stwierdzić, że w 30 do 50% wariację tę można przypisać genetyce.

Maleńka wyspa, na której prowadzono badania została zasiedlona przez 30 rodzin pomiędzy rokiem 1720 a 1773 i badacze uważają, że zmiany genetyczne nastąpiły aby dać kobietom więcej czasu na urodzenie i wychowanie większej ilości dzieci - aby zwiększyć populację w jak najszybszym czasie.

Naukowcy nie spoglądali tu na modyfikacje konkretnych genów, lecz raczej na zmiany które zostały przez nie wywołane - wcześniejsze osiąganie przez kobiety wieku reprodukcyjnego oraz dziedziczenie cech osobowości skłaniających je ku wcześniejszemu zakładaniu rodzin. Zmiany te były szybką odpowiedzią na zwiększone zapotrzebowanie na dzieci - co było koniecznością utrzymania danych linii genetycznych.

Ostatnio przeprowadzono również badania na Tybetańczykach i ich adaptacji do warunków życia w obniżonej zawartości tlenu w Himalajach. Zmiany te zaszły w tamtejszej populacji na przestrzeni zaledwie kilkuset pokoleń.

Inne badania pokazały również, że zdolność tolerancji laktozy wykształciła się u nas w ciągu ostatnich pięciu tysięcy lat.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas